Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma zapytany o działania jego resortu w sprawie Polaka porwanego w Pakistanie, oświadczył, że "polski wywiad znał nazwiska porywaczy i dane ich rodzin”.
Według ministra sprawiedliwości, dane dowództwa grupy "zdumiewająco szczegółowo” znał i opisał polski wywiad. Łącznie z nazwiskami ich krewnych, także tych przebywających w więzieniach, oraz ich "przyjaciół w strukturach rządu Pakistanu”.
- To przyczyna bezwładu w działaniach Pakistanu: bardzo wielu ludzi sprzyja talibom - uważa minister. Czuma przekonywał też, że polskie MSZ działało w tej sprawie bez zarzutu.
Pracownik Geofizyki Kraków został uprowadzony 28 września ubiegłego roku. Talibowie za jego uwolnienie zażyczyli sobie uwolnienia z pakistańskich więzień swoich kolegów. Te żądania nie zostały spełnione. Informację o zabiciu Polaka przekazały w sobotę rano pakistańskie media. Talibowie ujawnili nagranie wideo, na którym zarejestrowano egzekucję Polaka.
Śledztwo w sprawie uprowadzenia Polaka od października prowadzi krakowski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej. Czynności w tej sprawie, zlecane przez prokuraturę, wykonuje Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w poniedziałek, że rząd będzie starał się ukarać winnych egzekucji Polaka i zapowiedział rozesłanie krajowych i międzynarodowych listów gończych za podejrzewanymi o zabójstwo.