Kobieta jest oskarżona o potrójne zabójstwo, a nie dzieciobójstwo. Prokuratura uznała, że ukrywając kolejne ciąże, nie zgłaszając się w ich trakcie do lekarza, zaplanowała zbrodnie i przez dłuższy czas działała z zamiarem zabicia dzieci, a nie zrobiła tego pod wpływem porodu
Do pierwszej zbrodni miało dojść w listopadzie 2002 roku. Według prokuratury 28-letnia dziś mieszkanka Chróścic zaraz po urodzeniu chłopczyka zakopała go na podwórku.
– Kolejne dziecko, dziewczynkę urodzoną w podwórkowej toalecie, zabiła w drugim półroczu 2003 roku. Przerzuciła niemowlę przez płot i zakopała ją w ogrodzie tuż przy domu – odczytywał akt oskarżenia prokurator Jacek Mikłuszka.
Ostatnie z zabitych dzieci – chłopca – urodziła w styczniu tego roku. Śledczy ustalili, że dziecko przyszło na świat martwe w 32 tygodniu ciąży. Zaraz po porodzie kobieta zawinęła go w zasłony i zakopała w płytkim dole. Ciało przysypała ziemią i śniegiem. Według biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa, wszystkie zarzucane czyny popełniła w warunkach znacznie ograniczonej poczytalności.
Proces rozpoczął się w piątek. – Odbywa się z wyłączeniem jawności ze względu na dobro trójki żyjących małoletnich dzieci Agnieszki M., które trafiły do adopcji – tłumaczy Ewa Kosowska-Korniak z biura prasowego sądu okręgowego w Opolu.