Ciekawe odkrycia w sąsiedztwie remontowanej, pochodzącej z 1912 r. kamienicy przy ul. Kościuszki 26 w Kraśniku. Archeolodzy odnaleźli m.in. ceramikę, a także butelki po wódce produkowanej w fabryce Józefa Baczewskiego we Lwowie
– Badania archeologiczne prowadzone są na dziedzińcu nieruchomości, a prace budowlane odbywają się zgodnie z harmonogramem w samej kamienicy – relacjonuje Daniel Niedziałek z Biura Burmistrza, z którym rozmawialiśmy pod koniec ubiegłego tygodnia. – Dopiero potem mamy przystąpić do budowy z tyłu nowego obiektu, który będzie połączony z kamienicą łącznikiem. Dlatego obecnie nie ma kolizji między postępem inwestycji a badaniami zleconymi przez lubelskiego konserwatora zabytków. Niemniej, postęp związany z zakresem i ważnością dokonywanych odkryć jest bardzo dynamiczny. Najbliższe dni pokażą, czy termin zakończenia badań wyznaczony na 10 lipca będzie aktualny.
Odkrycia archeologiczne zapowiadają się obiecująco. – Z tyłu za kamienicą były dwie oficyny. Po zburzeniu wschodniej, wyrównaniu terenu, a także wkopaniu się okazało się, że została ona wzniesiona na trzech piwnicach – opowiada o odkryciach dr Dominik Szulc, historyk PAN, społeczny opiekun zabytków miasta Kraśnik, który wspólnie z archeologami uczestniczy w pracach na miejscu. Badaniami tymi kieruje zaś Marcin Piotrowski. – Z czasem, po pożarze piwnice zawaliły się. Na miejscu znaleźliśmy bowiem dużą ilość węgla drzewnego.
Podczas badań członkowie zespołu pracującego na miejscu odkryli m.in. monety i naczynia. – Obecnie odsłaniamy jedną z tych piwnic i zbieramy naprawdę ogromne ilości ceramiki – przyznaje dr Dominik Szulc. – Część naczyń jest potłuczonych, ale są też, choć niewiele, które są zachowane w całości. W zdecydowanej większości datujemy je na okres od XVII do XIX wieku.
Są to naczynia zarówno polskie, jak też wyprodukowane poza krajem np. przez francuskie firmy. – Są też butelki szklane z sygnaturami wódki Józefa Baczewskiego ze Lwowa (fabryka wódek i likierów została założona w tym mieście pod koniec XVIII w. - red.). Większość odkrytych naczyń była w środku pusta – mówi dr Dominik Szulc. – Może to sugerować, że w tym miejscu mógł znajdować się jakiś magazyn naczyń, choć nie można wykluczyć też tego, że były one tutaj wytwarzane. Mógł funkcjonować bowiem jakiś ośrodek garncarski. Na razie nie natrafiliśmy jednak na żadne pozostałości pieca.
Prace archeologiczne są na zaawansowanym etapie, ale jeszcze nie na takim, by o czymkolwiek przesądzać. Wszystko będzie dokładnie badane i analizowane, w tym naczynia z wypełnieniem, bo nie wszystkie były puste. – Są to prawdopodobnie pozostałości pożywienia, ale to, co w nich dokładnie się znajduje będziemy badać jeszcze pod mikroskopem – zapowiada dr Dominik Szulc. Zwraca też uwagę na jeszcze jedną interesującą rzecz: W centralnej części placu zarejestrowaliśmy również ceramikę wstępnie datowaną na XII w. To jedne z najstarszych śladów osadnictwa w Kraśniku. Dalsze badania winny odpowiedzieć na pytanie, z czym mamy do czynienia – z jamami zasypiskowymi (czyli wysypiskiem śmieci przysypanym ziemią) czy chatą wczesnośredniowieczną.
W przebudowywanej kamienicy przy ul. Kościuszki 26, w pobliżu której trwają badania archeologiczne, znajdzie się m.in. izba pamięci, sale wielofunkcyjne i dydaktyczne z mobilną sceną, filia Miejskiej Biblioteki Publicznej, kawiarnia a także gabinety lekarskie.