

"Takiego odkrycia w całym powiecie jeszcze nie było, przynajmniej oficjalnie zarejestrowanego" – napisał na Facebooku dr Dominik Szulc, historyk PAN, Społeczny Opiekun Zabytków Miasta Kraśnik. W lesie w okolicy Kraśnika jeden ze spacerowiczów znalazł skorodowane części niemieckiego czołgu – pozostałości silnika i niewielki odłamek lufy działa.

Jak przypuszcza dr Dominik Szulc prawdopodobnie są to "pozostałości niemieckiego czołgu średniego Panzerkampfwagen III, zwanego w skrócie PzKpfw III lub po prostu Panzer III".
Skąd się tam wzięły? "Z posiadanych przez nas informacji wynika, że w lipcu 1944 r. przez ten las wycofywała się niemiecka kolumna pancerna" – napisał Społeczny Opiekun Zabytków Miasta Kraśnik. "Jeden z czołgów został porzucony po wymontowaniu z niego karabinów, a następnie wysadzony w powietrze przez przybyłych żołnierzy sowieckich."
– W poniedziałek byliśmy na miejscu. Rozmawiałem z mieszkańcami. Z ich relacji wynika, że prawdopodobnie w żadnym w domów nie zachowały się żadne inne części tego niemieckiego czołgu, który został wysadzony przez Rosjan – mówi nam dr Dominik Szulc. – Kiedyś ktoś miał ponoć kawałek gąsienicy, która później służyła mieszkańcom do ostrzenia kos. Ktoś inny znalazł łuski do pocisków, wbił je w miedzę, ale w międzyczasie ktoś inny je wyciągnął.
Mimo to dr Szulc nie rezygnuje z dalszych poszukiwań. – W przyszłym tygodniu wybieramy się na miejsce znaleziska z 90-letnim mieszkańcem, który ma największą wiedzę w tym temacie – zapowiada historyk. – Ponieważ jest to prywatny las, to potrzebna jest zgoda właścicieli na dalsze poszukiwania. Jeśli będę miał wszystkie pozwolenia, to wystąpię do wojewódzkiego konserwatora zabytków z wnioskiem o przeprowadzenie szerokopowierzchniowych badań.
