W starej części miasta zamiera handel i usługi – ubolewa radny Jarosław Jamróz. Miasto zapowiada rewitalizację m.in. Rynku i wzgórza zamkowego. Jeszcze w tym roku mają ruszyć konsultacje społeczne, do których urzędnicy chcą zaprosić nie tylko urbanistów, ale też przedsiębiorców
Stare miasto umiera – ubolewa radny Jarosław Jamróz, który swoje spostrzeżenia przestawił podczas ostatniej sesji kraśnickiego samorządu. I punktuje: Wystarczy przejść pieszo główną arterią miasta od ul. Festiwalowej, przez Kościuszki, Lubelską do PKS-u. Jest tam 21 lokali z ogłoszeniem „Do wynajęcia”. Usługi umierają, sklepy umierają, drobni handlarze umierają.
Zdaniem radnego „głównym szkodnikiem” tego wszystkiego jest zarząd PSS Społem. – I pani prezes – wskazuje palcem Jamróz. – Czy na najbardziej zabitej dechami wiosce można sobie wyobrazić sklep, przy którym nie ma nawet dwóch czy trzech miejsc parkingowych? Nie. Także wszystkie supermarkety zaczynają budowę od pięknych parkingów, gdzie każdy może zaparkować auto i zrobić zakupy. A co zrobił supersam Społem? Zagrodził swój własny parking i postawił szlaban. A z czym wiąże się szlaban? Z zakazem wjazdu i z kontrolą, a nie z handlem.
Zdaniem radnego, właśnie to wpłynęło na pogorszenie sytuacji innych kupców. Innego zdania jest zarówno burmistrz Kraśnika, jak i wywołana do tablicy pani prezes. – Nie mogę zgodzić się z tym, że przez jeden PSS Społem zamiera życie w starym Kraśniku – komentuje burmistrz Mirosław Włodarczyk.
– Odkąd jestem prezesem, czyli od 14 lat, ten parking był płatny. Opłata cały czas jest w tej samej wysokości, czyli 2 złote brutto za cały dzień – podkreśla Danuta Guzy, prezes „Społem” Powszechnej Spółdzielnia Spożywców „Przyszłość” w Kraśniku.
Różnica jest taka, że wcześniej opłatę pobierał pracownik. – Zaś od końca 2014 r. robi to specjalne urządzenie – dodaje Guzy. – Rzeczywiście, jak stał człowiek, to parking był pełen samochodów. Nawet brakowało miejsc. Odkąd jest urządzenie, to parking jest pusty – przyznaje Guzy. – Nie wiemy, jaka jest tego przyczyna.
Z opłaty w dni powszednie „Społem” jednak nie zrezygnuje, bo w niedzielę między godz. 8 a 13 parking jest bezpłatny. Obowiązuje to już od 1 maja.
– Plac jest naszą własnością. Mamy koszty związane z jego utrzymaniem – tłumaczy Guzy, która nie zgadza się z tezą, że to przez płatny parking handlowców jest coraz mniej. – Powodem jest raczej rosnąca konkurencja w kraśnickim handlu i większa liczba marketów – twierdzi prezes.
Czy jest na to lekarstwo? – To bardzo ciężki temat – przyznaje Wiesław Michałowski, prezes Kraśnickiej Izby Gospodarczej. – Nie można umierającemu człowiekowi zabandażować palca i oczekiwać, że wyzdrowienie. Dzielnica fabryczna przez wiele lat była hołubiona przez władze miasta. Wiele imprez było tam przenoszonych ze starej części – podkreśla. Jego zdaniem, zachętą do rozwoju handlu na pewno nie jest podnoszenie lokalnych podatków.
Tymczasem miasto będzie się ubiegać o unijne pieniądze na rewitalizację starej części Kraśnika – w tym Rynku i wzgórza zamkowego. Urzędnicy chcieliby, aby Rynek był wyłączony z ruchu kołowego.
– Ruch zostałby puszczony ulicami Strażacką i Kościuszki – mówi Michał Mulawa, rzecznik magistratu. – Aby tak się stało, konieczna jest jednak przebudowa tych ulic.
Jeszcze w tym roku mają rozpocząć się konsultacje społeczne w sprawie rewitalizacji. – Zarówno z mieszkańcami, jak też przedsiębiorcami oraz architektami i urbanistami – wymienia Mulawa. – Chcemy rozmawiać o tym, jak ten teren ma wyglądać w przyszłości i jakie funkcje ma spełniać.