Wraca temat zagranicznego inwestora. Firma Cyclone z Kanady, działająca w branży lotniczej, rozważa utworzenie w Kraśniku swojego polskiego oddziału.
Starosta wyjaśnia, że Cyclone MFG Inc. powstał w 1964 r. i dziś w samej Kanadzie ma cztery fabryki. Firma produkuje części m.in. dla takich potentatów lotniczych, jak Airbus, Boeing, Gulfstream i Lockheed Martin.
"Cyclone MFG Inc. od lat współpracuje z firmą kraśnicką Nabor i panem Naborczykiem. Bez wątpienia ma to wpływ na jej zainteresowanie Kraśnikiem. Ale nie tylko to. Jej szefem jest pan Andrew Sochaj, który pochodzi z pobliskiego Wilkowa” - dodaje Andrzej Maj.
- Ważne jest teraz, aby tę firmę u nas zatrzymać - podkreśla starosta kraśnicki, który spotkał się z inwestorem pod koniec kwietnia. - Należy do tego podejść pragmatycznie i rozwojowo - przekonuje i zapewnia: Na każdym etapie będziemy służyć im pomocą.
Podobne deklaracje płyną z magistratu. - Zaoferowaliśmy pomoc, ale żadne konkretne deklaracje podczas naszego spotkania nie padły - przyznaje Mirosław Włodarczyk, który również rozmawiał z inwestorem. - Zaproponowaliśmy różne rozwiązania, zarówno w podstrefie ekonomicznej, jak też poza nią. Teraz czekam na ruch z ich strony.
- Jestem przekonany, że przy wsparciu ze strony władz powiatu i miasta nasze plany inwestycyjne zamienią się w realne działania, które przyniosą pozytywne rezultaty - pisze Andrzej Sochaj w liście, który otrzymali właśnie kraśniccy samorządowcy.
O firmie Cyclone MFG Inc. głośno było już w 2011 roku, kiedy po raz pierwszy pojawiły się informacje, że Kanadyjczycy są zainteresowani inwestowaniem w Kraśniku. Mówiło się nawet, że firma kupi ponad 2-hektarową działkę z budynkiem po byłej lakierni-magazynie w sąsiedztwie Fabryki Łożysk Tocznych.
- Kiedy wystawiliśmy tę nieruchomość na sprzedaż, firma z Kanady się nie zgłosiła - mówi Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika. Działki nie udało się sprzedać. W marcu b.r. miasto ogłosiło drugi przetarg. - Obniżyłem cenę wywoławcza o 50 procent (465 tys. zł netto) - dodaje burmistrz Kraśnika. - Biorąc pod uwagę nawet to, że hala jest zdewastowana, to i tak cena za tę nieruchomość z punktu widzenia nabywcy jest niska. Dlatego mam nadzieję, że uda nam się ją sprzedać.
Oferty można składać do środy. - Jest zainteresowanie, mamy telefony w tej sprawie - potwierdza Katarzyna Piecyk, kierownik Referat Gospodarki Gruntami Urzędu Miasta w Kraśniku.
Ilu i kto jest zainteresowany kupnem nieruchomości okaże się 20 maja - na ten dzień zaplanowano bowiem część jawną przetargu.