Prawie pół tysiąca kraśnickich nauczycieli ostatnią pensję dostało z tygodniowym opóźnieniem. – Sytuacja finansowa miasta jest trudna – przyznaje burmistrz Kraśnika
Nauczyciele dostają wynagrodzenie z góry, czyli za maj pieniądze powinni mieć na kontach już 1 maja. Było jednak święto. Pobory nie wpłynęły też w poniedziałek – 4 maja. Wtedy w sprawie opóźnienia w wypłacie pensji nauczycielom zatrudnionym w szkołach i miejskich przedszkolach interweniowali związkowcy.
– Ta sytuacja jest absolutnie nie do przyjęcia – oburza się Anna Marcinkowska, prezes Oddziału Powiatowego ZNP w Kraśniku. – Mamy nadzieję, że to się więcej nie powtórzy.
I dodaje: W tej sprawie interweniowałam już w poniedziałek. Rozmawiałam z zastępcą burmistrza miasta Marzeną Pomykalską. Byłam też na rozmowach w KOEN (Kraśnicki Ośrodek Edukacji i Nauki-red.). Na czas wynagrodzenia nie dostało około 500 nauczycieli. – Z informacji, które mam wynika, że sytuacja jest już zażegnana – dodaje Marcinkowska, z którą rozmawialiśmy wczoraj.
Miesięcznie Urząd Miasta w Kraśniku przeznacza na pensje dla nauczycieli około 1 mln zł. – Wypłata netto plus składki do ZUS-u, to daje w sumie około 1 mln 800 tys. zł – wylicza Barbara Jarosz, skarbnik miasta.
Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika zapewnia, że przelewy z wynagrodzeniem dla nauczycieli zostały w czwartek wysłane. – Wszyscy nauczyciele mają już pensję – zapewnia burmistrz Kraśnika.
Urzędnicy tłumaczą, że nauczyciele nie dostali wypłaty z kilku powodów.
– Opóźnienie wynika z tego, że kończymy duże inwestycje – tłumaczy Michał Mulawa, rzecznik Urzędu Miasta w Kraśniku. – Płaciliśmy faktury na kwotę ok. 4 mln zł związane z halą przy Zespole Placówek Oświatowych nr 2. Do tego doszły kolejna inwestycje: sala sportowa przy Szkole Podstawowej nr 6 i przebudowa budynku przy ul. Armii Krajowej na potrzeby mieszkań socjalnych.
Nauczyciele dostali wczoraj wypłaty, bo na koncie miasta pojawiły się pieniądze z innego źródła. – Ministerstwo Finansów przekazało nam udziały w podatku dochodowym – dodaje skarbnik miasta.
Urząd planuje długoterminowy kredyt w wysokości 4 mln 754 tys. zł.
– Pieniądze te posłużą do zbilansowania budżetu miasta. To nie jest nic nadzwyczajnego – tłumaczy burmistrz Kraśnika. –Sytuacja finansowa miasta jest trudna. Cały czas spłacamy źle naliczoną subwencje oświatową. W ciągu 3 lat Kraśnik musi spłacić 7 mln zł. To jest potężne obciążenie dla miasta.