Teraz alkohol będzie można kupić niemal wszędzie. Radni chcą zwiększyć liczbę sklepów, w których można nim handlować z 70 do 100.
Projekt uchwały, jaki w sprawie zwiększenia liczby sklepów z alkoholem sporządzili urzędnicy, nie był opiniowany przez Miejską Komisję ds. Uzależnień.
- Kiedyś była praktyka przedstawiania nam takich uchwał, ale ostatnio zanikła - mówi Stanisław Różyński, przewodniczący Miejskiej Komisji ds. Uzależnień. - Choć prawo tego nie wymaga, uważam jednak, że powinno być jakieś współdziałanie komisji i miasta w tym zakresie. W praktyce realizujemy tylko to, co radni uchwalą - mówi.
Projektem uchwały zbulwersowani są działacze ruchu abstynenckiego w Kraśniku. Nie protestują jednak głośno, bo - jak mówią - to od władz miasta zależy, czy otrzymają granty na swoją działalność czy też nie.
- Ustawa o wychowaniu w trzeźwości mówi jasno, że należy dążyć do utrudniania dostępu do alkoholu. A w Kraśniku będzie odwrotnie - zauważa jeden z nich. - Przecież to logiczne, że im więcej sklepów z alkoholem, tym lepsza jego dostępność. Ciekaw jest, w czyim interesie działają władze: mieszkańców czy kilku przedsiębiorców? Tymczasem z badań wynika, że w Kraśniku jest bardzo dużo nieletnich, którzy piją.
- Nie od ilości punktów sprzedaży, ale od wychowania i świadomości społeczeństwa zależy ilość wypijanego alkoholu - ripostuje jeden z kraśnickich handlowców.
Miasto z pieniędzy pochodzących od przedsiębiorców handlujących alkoholem finansuje programy profilaktyczne, zajęcia dla dzieci czy takie inwestycje, jak place zabaw.