Średniowieczny piec do wypału cegły znaleźli archeolodzy nad zalewem w Suchyni. Nie ma więcej takich odkryć w Polsce.
To już drugi taki piec odkryty pod Kraśnikiem. Pierwszy odkopano w ubiegłym roku podczas prac przy budowie parkingu obok zalewu w Suchyni. Na ślady drugiego, podobnego, obiektu natrafiono późną jesienią. Jednak ze względu na zimę prace wstrzymano. Kilka dni temu archeolodzy odkryli, że jest to drugi, nieco mniejszy, piec.
- Mamy pewność, że pochodzi z przełomu XV i XVI wieku. Wypalano w nim cegłę palcówkę. W całej Polsce nie ma drugiego takiego kompleksu pieców, a i w całej Europie trudno byłoby znaleźć podobne obiekty - mówi Zbigniew Wichrowski, dyrektor Muzeum Regionalnego w Kraśniku, który nadzoruje prace wykopaliskowe.
Bardzo cieszą się z tych znalezisk właściciele okolicznych cegielni. Kraśnik bowiem znany jest z tego, że kultywują oni tradycyjny wyrób cegły - znanej w świecie i chętnie wykorzystywanej do renowacji zabytków.
- Z wielką uwagą śledzimy informacje o odkryciach. W ubiegłym roku widziałem pierwszy piec i byłem pod wrażeniem - nie ukrywa Mariusz Osiniak, producent cegły. - To jest dla nas potwierdzenie, że tradycja wyrobu i wypału cegły w tych okolicach liczy sobie kilkaset lat. Z drugiej strony interesuje mnie sam przebieg procesu technologicznego wypału. Z tego, co widzę, nie uległ większym zmianom.
Zarówno Dyrektor Wichrowski, jak i Mariusz Osiniak chętnie widzieliby w Kraśniku Muzeum Cegły.
- Myślę, że właśnie w tym miejscu można by postawić niewielki pawilon i zrobić stałą wystawę cegły - uważa Wichrowski.
Również władze miasta są zainteresowane tym, aby udostępnić obydwa piece szerszej publiczności.
- Ludzie, którzy przyjeżdżają nad zalew, mogliby podziwiać to, z czego słynie miasto. Dlatego myślimy o trwałym zabezpieczeniu odkrytych obiektów - mówi Daniel Niedziałek, rzecznik prasowy kraśnickiego magistratu.