Trasa Lublin -Kraśnik to droga krajowa nr 19. Codziennie jeździ tędy tysiące samochodów, z czego znaczną część stanowią tiry.
- Chodnik w Sobieszczanach jest niezbędny, bo chodzi o życie i zdrowie dzieci - mówi Janina Ryś, sołtys Sobieszczanów. Każdego dnia w drodze do szkoły są one narażone na niebezpieczeństwo. Na dodatek po pokonaniu jezdnią ponad półtora kilometra, muszą przejść przez ulicę, żeby dostać się do budynku szkoły. Czasami ktoś się zlituje nad maluchami i pomoże im przejść na drugą stronę. Sama też je przeprowadzam jak tylko widzę, że stoją - mówi pani sołtys.
- Na tej trasie ciągle dochodzi do wypadków - ostrzega Piotr Krawczyk, mieszkaniec Sobieszczanów. - Kierowcy nie patrzą na pieszych tylko pędzą jak szaleni.
- Niektóre dzieci mają lekcje po południu i wracają już po ciemku. Najgorzej jest w zimie jak spadnie śnieg. Wtedy całe pobocze jest przysypane i maluchy muszą iść drogą - załamuje ręce pani Małgorzata, mama 10-letniej Alicji.
Pani sołtys zapewnia, że mieszkańcy są gotowi zebrać trochę pieniędzy i dołożyć się do budowy chodnika. - Nawet ziemię byśmy dali pod ten chodnik, bo najpilniejsza potrzeba - mówi Janina Ryś.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Lublinie dostrzega problem. - Co roku budujemy trochę chodników, bo są naprawdę potrzebne w naszym rejonie. Ale mamy za mało pieniędzy - tłumaczy Władysław Rawski, zastępca dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Lublinie. W tym roku na chodnik w Sobieszczanach nie ma szans.
- Kiedy mieszkańcy wystąpią do wójta żeby zrobił dokumentację, wtedy zajmiemy się tą sprawą - obiecał Rawski.