Kilkanaście rodzin od ponad pół roku walczy o pieniądze. Chodzi o pomoc, jaką miały dostać, by choć trochę wyrównać straty poniesione z powodu suszy.
Mieszkańcy Świeciechowa w lipcu zeszłego roku zgłosili, że ponieśli straty i czekali na pieniądze. Kilkunastu gospodarzy czeka do dziś.
Ośrodek Pomocy Społecznej w Annopolu negatywnie ocenił ich wnioski uznając, że uprawy ucierpiały zaledwie w kilku procentach. Według przepisów, szkoda uznawana jest za szkodę, jeśli dotyczyła przynajmniej 30 procent.
- Nikt nam nie wytłumaczył jak wypełniać wnioski i co tam wpisywać. Myśleliśmy, że tylko grunty orne. Potem się okazało, że trzeba było wszystko wpisać, nawet łąki. A łąk mamy dużo. Nikt nie próbował tego sprawdzać ani nie rozmawiał z nami - mówi rozgoryczona Aleksandra Gierczyk ze Świeciechowa, która nie miała nawet szansy poprawić źle wypełnionych formularzy.
Pani Aleksandra razem z synem i jego żoną uprawiają ponad 9 hektarów. Ich łąki susza tak wypaliła, że musieli się pozbyć jednej krowy.
- Po prostu nie starczyłoby nam, aby ją wyżywić - dodaje Gierczyk.
W podobnej sytuacji znalazł się Jarosław Dzięsław. Gospodarzy na 8 hektarach. On także ze względu na duże straty musiał pozbyć się jednej sztuki hodowanego bydła.
- W moim przypadku 1400 złotych rozwiązałoby problem. Mógłbym kupić paszę dla zwierząt i bym je utrzymał - tłumaczy Jarosław Dzięsław.
Mieszkańcy nie zgadzają się z decyzjami urzędników, uważają, że pieniądze się im należą. Odwołali się od decyzji Ośrodka Pomocy Społecznej do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Lublinie. Ich skarga została uwzględniona, a SKO nakazało ponowne rozpatrzenie wniosków z uwzględnieniem wszystkich racji mieszkańców. Ale ośrodek zwlekał z ponownym wydaniem decyzji. Zniecierpliwieni mieszkańcy zawiadomili o swoich problemach Najwyższą Izbę Kontroli. Ta zaś skierowała pismo do Rady Miasta w Annopolu.
Dziś na sesji radni zajmą się tą sprawą. Pomimo, że nikt nie poinformował mieszkańców Świeciechowa, że będzie dziś mowa o ich problemach, oni i tak wybierają się na sesję.
- Wywiesiliśmy ogłoszenie w Urzędzie Miasta, nie mamy w zwyczaju nikogo imiennie informować - wyjaśnia Ryszard Gazda, przewodniczący Rady Miasta w Annopolu. - To trudna i złożona sprawa, bo jak dziś można ocenić straty, jakie ponieśli ci ludzie w zeszłym roku - zastanawia się Gazda.
Sesja zaczyna się o godz. 9 w sali konferencyjnej Urzędu Miasta w Annopolu.
Nie udało się nam uzyskać wypowiedzi przedstawiciela Ośrodka Pomocy Społecznej w Annopolu. Kierowniczka Grażyna Kruszec była na urlopie i nie upoważniła żadnego z pracowników do rozmowy z prasą.
Do sprawy wrócimy.