Źle prowadzona rachunkowość, źle organizowane przetargi i słabo egzekwowane podatki.
Kontrolerzy z Regionalnej Izby Obrachunkowej badali Urząd Miasta w Kraśniku między 2 października a 8 grudnia zeszłego roku. Sprawa listy zarzutów jakie postawili władzom miasta jest ciągle aktualna, bo Piotr Czubiński, burmistrz Kraśnika, wczoraj wysłał do RIO swoje zastrzeżenia do zaleceń pokontrolnych.
Lista spraw, które trzeba zdaniem RIO w urzędzie zmienić jest długa - izba wylicza 27 uchybień. Na przykład: złe stosowanie przepisów podatkowych naraziło kasę miasta na straty -ponad 400 tysięcy złotych.
"Wyniki kontroli wskazują na liczne nieprawidłowości przy wydatkowaniu środków publicznych, w tym na uwagę zasługuje nie potrącanie wynagrodzenia sekretarzowi miasta za czas nieobecności w pracy spowodowanej pełnieniem funkcji radnego powiatu (...), wydatkowanie środków (ponad 21 tysięcy złotych) zakładowego funduszu świadczeń socjalnych na cele wykraczające poza zakres działalności socjalnej” - czytamy dalej w dokumencie.
Tymczasem pieniądze te poszły na opłacenie wypoczynku kilku najlepszych pracowników w SPA w Krynicy oraz na dania i napoje dla uczestników imprezy podsumowującej Lubelską Nagrodę Jakości.
Zgodnie z Ustawą o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych środki tego funduszu mogą być przeznaczone np. na cele wypoczynkowe lub na działalność rekreacyjno-oświatową. Zdaniem RIO przyznanie nagród odbyło się wbrew ustawie. - Nie wnosimy zastrzeżeń w tym przypadku i burmistrz będzie korzystał z innych form nagradzania pracowników, takich które nie budzą jakichkolwiek kontrowersji prawnych - wyjaśnia Daniel Niedziałek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Kraśniku.
Kontrola wykazała również wiele nieprawidłowości przy organizowaniu i rozstrzyganiu przetargów. Dopatrzono się, że sekretarz miasta, który jest radnym powiatowym i czasami z tego powodu ma wolne - brał pełne wynagrodzenie. Wiele zastrzeżeń kontrolujących budził fakt wyjazdów służbowych pracowników urzędu, zatrudnionych równocześnie w Związku Międzygminnym. Urzędnicy jechali w delegację i brali pieniądze za zwrot kosztów podróży zarówno z Urzędu Miasta jak i ze związku. Robił tak skarbnik i pracownik pełniący obowiązki kierownika Wydziału Gospodarki Mieniem.
Burmistrz, który w połowie marca dostał z RIO zalecenia pokontrolne, nie zgadza się z wieloma zarzutami. Niektóre wręcz uważa za nieprawdziwe. Wczoraj wysłał do izby swoje zastrzeżenia.