Roman Bijak, powiatowy radny PiS uważa, że w odbudowanym Dworku Modrzewiowym, który sąsiaduje z kościołem, nie powinien być sprzedawany alkohol. Tyle że nikt o koncesję na wyszynk się nie stara
Drewniany XVI-wieczny Dworek Modrzewiowy przy ul. Narutowicza w Kraśniku sąsiaduje z kościołem rektoralnym pw. Świętego Ducha. W XVIII w. w dworku mieścił się szpital prowadzony przez duchownych. Dworek należy do rodziny Czelejów, którzy kilka lat temu rozpoczęli kapitalny remont i renowację zabytku.
– Praktycznie zostały nam już tylko prace wykończeniowe. Montujemy schody, myślę, że niebawem fachowcy zaczną kłaść parkiet. Trwają też roboty przy zagospodarowaniu terenu – opisuje Magdalena Czelej, właścicielka nieruchomości, która przyznaje, że wspólnie z mężem zastanawiają się, czy dworku komuś nie wydzierżawić. W budynku może działać hotel, pensjonat, ale też restauracja, bo pod tym właśnie kątem był przygotowany projekt.
Nie wszystkim podoba się takie przeznaczenie zabytku. „Szanuję prawo wszystkich obywateli do wyrażania swoich przekonań, jednakże jako mieszkaniec Kraśnika obawiam się, że miejsce kultu religijnego może być bezczeszczone” – pisze do miejskich radnych i burmistrza Kraśnika Roman Bijak, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w kraśnickiej Radzie Powiatu. Uważa tak, bo na obie posesje – kościelną i dworku – prowadzi z miejskiego chodnika wspólne wejście.
Swoje pismo radny Bijak kończy „małą dygresją” – stwierdza, że w restauracji wcale nie musi być alkoholu, aby mogła funkcjonować. „Zróbmy wszystko, aby zachować powagę tego miejsca” – apeluje Bijak.
Co na to magistrat? – To jest bardzo delikatna sprawa, ponieważ dotyczy swobody działalności gospodarczej. Nie da się też ukryć, że utworzenie w tym miejscu hotelu i restauracji na pewno ożywi okolicę i poprawi jej estetykę – zauważa Emilia Łukasik, p.o. rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Kraśniku.
– Z jednej strony jako samorząd mamy ułatwiać przedsiębiorcom funkcjonowanie, a nie je utrudniać. Z drugiej strony w grę wchodzi rola pobliskiego kościoła i opinie wiernych, którzy udają się na msze. Podkreślić należy jednak to, że Dworek Modrzewiowy nie byłby jedynym miejscem w podobnej odległości od kościoła, gdzie można kupić alkohol. Takie punkty sprzedaży już są, więc dlaczego miałoby się ograniczać sprzedaż alkoholu tylko w tym jednym przypadku?
– Nie rozumiem apelu radnego. Tym bardziej, że jeszcze nikt o żadną koncesję na sprzedaż alkoholu nie wystąpił, więc pan radny chyba nieco wybiegł przed szereg z tym tematem – komentuje Magdalena Czelej. I dodaje: Myślę, że po zakończeniu prac to będzie niesamowite miejsce w Kraśniku. Pokaże, co udało się nam zrobić z ruiny. Jestem bardzo dumna z tego, jak ten zabytek teraz wygląda.