W Kraśniku targowisko zbudowane dzięki pieniądzom z Unii pięć dni w tygodniu świeci pustkami. Z kolei w podlubelskiej Turce, gdzie jest podobny problem, urzędnicy zastanawiają się nad zmianą przeznaczenia - z targowiska na parking strzeżony
Kraśnik ma zacząć od nowa
Targowisko w sąsiedztwie Fabryki Łożysk Tocznych i Tsubaki-Hoover miasto wybudowało w ramach rządowego programu "Mój rynek”. Głównym celem takich bazarów powstających w całej Polsce było skrócenie drogi od producenta do konsumenta. W Lubelskiem przy wsparciu funduszy unijnych powstało 18 takich targowisk, m.in. w gminach: Opole Lubelskie, Niemce, Janów Podlaski, a także w miastach - poza Kraśnikiem również w Hrubieszowie i Włodawie.
- Kwota przyznanej pomocy ze środków EFRROW (Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich - red) wyniosła 15 561 071, a po przetargach uległa zmniejszeniu do 12 656 769 zł - wylicza Katarzyna Olchowska z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Jednak nie wszędzie targowiska zdały egzamin. Na nowy targ w Kraśniku mieli się przenieść kupcy z ul. Balladyny. Z tego też powodu urzędnicy do części "unijnej” dobudowali "miejską”. Niewielu to przekonało. Kupcy poskarżyli się do ministra rolnictwa, że handel jest tylko w weekendy. W rezultacie latem ubiegłego roku kontrolę w Kraśniku przeprowadzili m.in. inspektorzy z Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Nie dopatrzyli się nieprawidłowości w realizacji projektu. Mieli jednak wątpliwości, czy budując i oddając handlowcom targowisko, w pełni osiągnięto zamierzony cel.
- Zgodnie z regulaminem, targowisko jest czynne codziennie w godz. 6-17. Kontrolujący stwierdzili, że działalność handlowa na targowisku jest prowadzona wyłącznie w soboty i niedziele - napisał w odpowiedzi na nasze pytania o wyniki kontroli Edmund Bożeński, dyrektor Departamentu Koordynacji Projektów Europejskich Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Inspektorzy zobowiązali kraśnicki magistrat do poprawy funkcjonalności targowiska. Ratusz ma na nowo szukać najemców i to jeszcze przed wiosennym sezonem.
- W styczniu sprawdzaliśmy, czy dotychczasowi handlowcy zostają. W tym miesiącu będziemy wiedzieć, iloma wolnymi miejscami jeszcze dysponujemy. W marcu ogłosimy nabór dla chętnych - zapowiada Michał Mulawa, rzecznik Urzędu Miasta w Kraśniku.
Parking na targowisku
Podobne problemy mają też inne gminy. Okazało się, że np. lokalizacja targowiska w podlubelskiej Turce, na osiedlu Borek, nie była dobrym pomysłem. - Jeszcze trzy miesiące od uruchomienia targowiska byli kupcy - przyznaje Wiesław Szajewski, sekretarz gminy Wólka. - Później mieli za wysokie ceny w porównaniu z tymi, które oferowały sąsiednie sklepy.
Efekt jest taki, że ogrodzone i ładnie urządzone targowisko świeci pustkami. Gmina ma nowy pomysł na wykorzystanie tego miejsca. - Chcemy, aby powstał tam parking strzeżony - dodaje Szajewski. - W tej sprawie musimy skonsultować się jeszcze z Urzędem Marszałkowskim.
Z kolei w Ludwinie (powiat łęczyński) targowisko "Mój rynek” jest czynne wyłącznie w soboty. - Robiliśmy to targowisko z myślą o turystach, którzy jadą nad jeziora - mówi Paweł Zdunek z Urzędu Gminy w Ludwinie. - U nas zima to martwy czas, w lecie jest więcej i kupców, i klientów. Tegoroczny sezon chcemy zacząć wcześniej, jeszcze przed Wielkanocą. Zorganizujemy kiermasz świątecznych produktów.