Przeciwko budowie farmy wiatrowej na terenie gminy Szastarka protestuje część mieszkańców. W gminie krąży plotka, że wiatraki miałyby stanąć m.in. na działce jednego z radnych.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
W niedzielę mieszkańcy gminy Szastarka w powiecie kraśnickim spotkali się w sprawie lokalizacji elektrowni wiatrowej. Siedem turbin wiatrowych ma stanąć w obrębie geodezyjnym Brzozówka, Moczydła i Majdan. Spotkanie w remizie w Blinowie zorganizowało Stowarzyszenie Zdrowa Wieś.
– Mieszkańcy powinni być na bieżąco informowani co się w tej sprawie dzieje – podkreśla Henryk Suchora, prezes Stowarzyszenia Zdrowa Wieś. – Nieoficjalnie wiadomo, że iluś tam rolników podpisało umowy z inwestorem.
Spotkanie zorganizowano właśnie po to, by mieszkańcy takie informacje mogli uzyskać. – Chcemy mówić o tym jakie mogą być korzyści, a jakie skutki takiej inwestycji – podkreśla Suchora.
Wniosek o zmianę studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego wpłynął do urzędu już w 2012 r. W ub. roku Rada Gminy Szastarka podjęła uchwałę w tej sprawie.
Obecnie trwają prace nad zmianą planu zagospodarowania. Urzędnicy czekają na szereg opinii m.in. sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. – Dalsze prace nad planem zależą od tych opinii – tłumaczy jeden z pracowników urzędu gminy.
Na sali był obecny też wójt gminy, Artur Jaskowski, ale do stołu usiąść nie chciał.
– To spotkanie jest zwołane przez wiadomych mi ludzi. Dziwię się, że wcześniej nie protestowali – zastanawia się Jaskowski.
Posłanka Gabriela Masłowska (PiS), która przyjechała wczoraj do Blinowa poinformowała, że złożyła w tej sprawie interpelację poselską i czeka na odpowiedź wójta gminy.
– Ani ja, ani moje ugrupowanie, nie jesteśmy przeciwko wiatrakom – przekonuje Masłowska. – Uważamy jednak, że powinny być zachowane odpowiednie odległości od siedzib ludzkich.
W opracowaniu ministra zdrowia mowa jest o tym, że powinno to być minimum 2 km od zabudowań. Każda inna lokalizacja jest zagrożeniem dla ludzi.
PiS ma przygotowany projekt ustawy w tej sprawie. – Proponujemy odległość co najmniej 3 km od siedzib ludzkich – mówi posłanka.
– Jeden wiatrak ma stać u mojego sąsiada. To ok. 600-700 metrów od moich zabudowań – mówi Waldemar Chmiel ze Starych Moczydeł, członek Stowarzyszenia Stara Wieś.
W gminie krąży plotka, że wiatraki miałyby stanąć m.in. na działce jednego z radnych. – Ta plotka krążyła jeszcze za poprzedniej kadencji – przyznaje radny Bernard Król.
– To są umowy cywilno-prawne. Proszę pytać zainteresowane osoby bezpośrednio – ucina wójt gminy Szastarka.
Radny, o którym mowa, nie chciał z nami rozmawiać.