Kilkuset mieszkańców bloków przy ul. Balladyny i alei Niepodległości w Kraśniku skarży się na bałagan wokół targowiska.
- Już nie możemy tego wytrzymać, bardzo wcześnie rano budzi nas hałas samochodów dostawczych, ale do tego można się jeszcze jakoś przyzwyczaić. Ale przez cały dzień poniewierają się tu śmieci, wieczorami wałęsają się jakieś psy, które szukają resztek - mówi zdenerwowana pani Alicja z bloku przy Balladyny 2.
Ale to nie koniec kłopotów. Najgorzej jest w weekendy.
- W soboty jest straszny tłok, nie ma nawet gdzie samochodu zaparkować, a czasami zastawione są nawet wjazdy na parkingi blokowe. W niedzielę za to nikt nie sprząta po handlujących, śmieci leżą tu aż do poniedziałku. Nic dziwnego, że i szczury pojawiły się w okolicy. Przychodzą nawet do piwnic w naszym bloku - dodaje pan Edward, również z Balladyny 2.
Spółdzielnia twierdzi, że zna problem mieszkańców.
- Na każdym zebraniu słyszymy takie głosy - mówi Piotr Iwan, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Metalowiec” w Kraśniku. To w zasobach tej właśnie spółdzielni znajdują się bloki przy Balladyny. - Interweniowaliśmy w Urzędzie Miasta, staramy się jak możemy, żeby było czysto i walczymy ze szczurami, zatrudniamy często specjalistyczną firmę - zapewnia prezes Iwan.
Mieszkańcy okolicznych bloków najchętniej pozbyliby się targu z sąsiedztwa. Jednak nie ma w tej chwili żadnej innej lokalizacji na targ.
- W maju przyszłego roku ma być zakończona przebudowa skrzyżowania ulic Balladyny i Niepodległości. Ta inwestycja spowoduje zmiany, które są oczekiwane przez mieszkańców sąsiadującego z targowiskiem osiedla. Nie będzie już handlu poza obrębem targowiska naprzeciwko bloków. Zatem za kilka miesięcy sytuacja powinna ulec znaczącej poprawie. Tymczasem zobowiążemy Straż Miejską, aby zwróciła szczególną uwagę na to miejsce w trakcie patrolowania okolic targu - wyjaśnia Jacek Dul, wiceburmistrz Kraśnika.