Mieszkańcy Siennicy Różanej proszą o pomoc ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Boją się, że prawdziwe okoliczności tragicznego wypadku w ich gminie zostaną zatuszowane. Mają za tym stać miejscowi śledczy i samorządowcy z PSL
10 grudnia ubiegłego roku w Siennicy Różanej (pow. krasnostawski) kierowca audi potrącił 17-letnią Patrycję. Do wypadku doszło ok. godz. 22. Według policji kierowca był trzeźwy. Dziewczyna zginęła. Samochód najprawdopodobniej poruszał się z dużą prędkością, bo zadziałał na ciało nastolatki jak gilotyna. Mieszkańcy gminy obawiają się, że winny wypadku nie poniesie kary. Sugerują, że prawdziwe okoliczności tragedii różnią się od wersji podawanej przez policję. Wynika z niej, że autem podróżował tylko kierowca. 22-letni syn jednego z miejscowych radnych PSL.
– Osoby mieszkające w pobliżu miejsca wypadku widziały zarówno sprawcę, jak też 4 lub 5 współpasażerów wysiadających z pojazdu – piszą autorzy listu zamieszczonego na stronie dziennik-siennicy.pl. – Sprawca i jego pasażerowie byli widziani, jak stoją nad potrąconą Patrycją.
Autorzy listu: Niezbędny nadzór ministra
Autorzy listu sugerują, że chodzi o „ustalenie wersji, że sprawca jechał sam”. – Dotychczasowe ustalenia jednoznacznie na to wskazują – mówi Zenon Bolesta, szef Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie. – Ci rzekomi pasażerowie audi w rzeczywistości podróżowali innym autem, jadącym z przeciwka. Jego kierowca zatrzymał się w miejscu wypadku.
Według autorów listu, feralnej nocy za kierownicą audi miał siedzieć starszy brat 22-latka. – Tego samego dnia miał spożywać alkohol i odwozić kompanów wspólnej imprezy do domów – piszą autorzy listu. – Brat 22-latka jest dobrze znany lokalnej policji.
Rzekome zrzucenie winy na 22-latka ma pomóc starszemu bratu w uniknięciu odsiadki. Według autorów listu, w śledztwie forsowana jest wersja, według której nastolatka miała popełnić samobójstwo rzucając się pod koła. W tuszowanie sprawy mieliby się również angażować lokalni samorządowcy.
– Starosta wraz z wójtem gminy mieli odwiedzać właścicieli domostw zlokalizowanych w pobliżu miejsca zdarzenia i „doradzać im”, aby nie zgłaszali się na policję, aby nie zeznawali, aby nie wskazywali, że prócz sprawcy w audi byli jeszcze inni pasażerowie – czytamy w liście.
Jego autorzy proszą, by minister Ziobro objął śledztwo osobistym nadzorem lub przeniósł je do innej jednostki. Do tej pory takich decyzji nie podjęto. – Nie wykluczam jednak, że poprosimy o przeniesienie tej sprawy, by uciąć wszelkie spekulacje – wyjaśnia prokurator Bolesta. – Dotychczas powołaliśmy biegłego z Politechniki Lubelskiej, który ma wyjaśnić okoliczności wypadku. Opinii można spodziewać się w marcu.
Wójt: Historia wyssana z palca
Wójt odpiera wszelkie oskarżenia pod swoim adresem. – Są wyssane z palca – mówi Leszek Prokura, wójt Siennicy Różanej. – Prokurator bada sprawę, biegli robią obliczenia, za kilka dni będzie wszystko wiadomo. Ja z nikim w tej sprawie nie rozmawiałem, nie chodziłem do prokuratora. Do głowy by mi nie przyszło, żeby kogoś do czegokolwiek namawiać.
Według wójta nieprawdziwe zarzuty stawiają mu lokalni przeciwnicy, którzy próbują „robić sobie kampanię na ludzkiej tragedii”. – Potaniała odwaga, podrożała rozwaga – komentuje Janusz Szpak, starosta krasnostawski. – Znam ojca tego kierowcy jako radnego, ale w sprawie wypadku nie rozmawiałem ze świadkami czy prokuratorem. Takie insynuacje to kompletna bzdura. Jak można człowieka tak opluć?
Starosta zapowiada pozew cywilny przeciwko redaktorowi portalu, na którym ukazał się list do Zbigniewa Ziobry. – Przecież nie napisałem, o którego starostę chodzi – zastrzega Piotr Ślusarczyk. – Używałem sformułowań „mówi się”. Takie są odczucia ludzi. Ten list to suma lęków i obaw. Kierowca jest synem przedstawiciela pewnego układu, który rządzi u nas od 30 lat i którego atrybutem jest „załatwianie” spraw. Ludzie boją się, że tym razem będzie podobnie.
Redaktor portalu zapowiada, że będzie pisał „do skutku”.