Już od kilku tygodni było jasne, że Krzysztof Ropski będzie musiał pożegnać się z Motorem Lublin. 25-letni napastnik na początku grudnia dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. W czwartek żółto-biało-niebiescy poinformowali jednak, że umowa z zawodnikiem została rozwiązana za porozumieniem stron.
„Ropa” trafił do Lublina w zimie 2020 roku. Kibice na pewno pamiętają, że z jego transferem było sporo zamieszania.
Siarka Tarnobrzeg nie chciała puścić skutecznego napastnika i dopiero po kilku tygodniach oba kluby doszły do porozumienia. Wychowanek Tuchovii Tuchów w rundzie jesiennej sezonu 2019/2020 zdobył aż 16 goli w 18 występach w grupie czwartej III ligi. Niestety, rozgrywki szybko zostały przerwane z powodu koronawirusa i Ropski w Motorze zaliczył wówczas tylko jeden występ.
W kolejnym sezonie, już na drugoligowych boiskach zagrał 27 razy i zapisał na swoim koncie cztery trafienia. Tylko 13 razy wychodził jednak w podstawowym składzie. 14-krotnie pojawiał się na boisku z ławki rezerwowych. W bieżących rozgrywkach trener Marek Saganowski korzystał z jego usług jeszcze rzadziej. Zawodnik musiał nawet występować w czwartoligowych rezerwach, dla których zaliczył pięć spotkań i strzelił sześć goli.
Jeżeli chodzi o pierwszy zespół, to „Ropa” uzbierał pięć gier w lidze i jedną w Pucharze Polski. W tym czasie raz pokonał bramkarza rywali, ale w doliczonym czasie gry uratował jeden punkt ekipie z Lublina przy okazji starcia z Wigrami Suwałki.