Przedstawiamy restauracje Lublina, które w nowym roku warto odwiedzić w pierwszej kolejności. Wizyta w każdej może być fascynująca i w każdej spotkacie dobre jedzenie. Nasz wybór jest wyłącznie subiektywny, ale może być drogowskazem. Gdzie warto pójść, co warto zjeść?
Młodzi szefowie kuchni, zapatrzeni w Modesta Amaro, najsłynniejszego polskiego kucharza, zmniejszają porcje na talerzu, wprowadzają nowe techniki (sous vide), doprawiają dania świeżymi kwiatami. A zgłodniali konsumenci narzekają, że wychodzą z restauracji głodni.
Najważniejszym trendem 2013 roku było wprowadzanie do posiłków świeżych, sezonowych lokalnych produktów, w tym serów zagrodowych, mięsa z małych hodowli, ziół i warzyw od ekologicznych producentów. Oto nasza subiektywna "dziesiątka” restauracji, które warto odwiedzić w 2014 roku.
16 stołów
Ponieważ cyfry w porządku alfabetycznym są przed literami, alfabetyczną kolejność otwiera "16 stołów”. To autorska restauracja Piotra Kwiatosza, młodego, niezwykle zdolnego szefa kuchni, który serwuje polską kuchnię w europejskim stylu. Potrawy przyrządzane są w oparciu o świeże, sezonowe towary. Możecie zjeść tam zupy będące kwitescencją smaku, policzki wołowe, świetny drób i ryby oraz genialne desery.
Auriga
Włoska restauracja, która miała być tylko kafejką. W kuchni rządzi Ivo Violante. Przyrządza świetne makarony, włoskie zupy, dobre mięsa. Ale jego specjalnością są wyśmienite ryby: dorada nie ma sobie równych. Nawet przekąski ze świetnymi oliwami – w tym deski serów i wędlin – to prawdziwe dzieła sztuki.
A dobre ceny na włoskie wina, jeszcze dodają Auridze smaku. W restauracji działa także sklep z włoskimi serami, wędlinami, oliwkami i musztardami.
Ąka
Po kuchennych rewolucjach Magdy Gessler często brakuje tam miejsc. Domowy wystrój, rodzinna atmosfera i świetne zupy to największe plusy tej restauracji. W dodatku dania podaje się na pięknych talerzach. Możecie tam zjeść pysznego mielonego z łopatki w dobrej cenie, duszoną cielęcinę i domowe desery. Dań w karcie mało, codziennie gotuje się tu od nowa. Co ważne, na świeżych produktach. Przyjazne ceny są dużym atutem Ąki.
Cafe Trybunalska
Autorska kuchnia oparta na lokalnych produktach i nowoczesne, industrialne wnętrze. A do tego trzy w jednym: piekarnia, która piecze świeży chleb i bułeczki, restauracja i kawiarnia, czynna już od 7.30.
Modne przekąski zamykane w słoikach typu wek (Parfait z kaczych wątróbek, dżem z selera i fig) to popis kulinarnej sztuki Jarosława Saka, szefa kuchni. Tu nawet pieczona pierś z kurczaka potrafi być arcydziełem. Bardzo aromatyczne zupy, dobra wołowina i rewelacyjne policzki wołowe.
Eco
W restauracji hotelu Agit rządzi niepodzielnie Jean Bos, królewski kucharz z Brukseli. Stawia tylko na lokalne, polskie produkty, zioła, które osobiście hoduje w ogrodzie i jadalne kwiaty. Choć potrawy nie są duże, to ich smak i jakość pierwszorzędna.
Jedzenie jest radością, jeszcze większą radością jest patrzenie na jedzenie. Polecamy zupę kasztanową, medaliony wieprzowe, morskie ryby. Ceny umiarkowane.
Kardamon
Malutka, biznesowa restauracja, w której kelnerzy mówią w kilku językach. W karcie znajdziecie gęsią szyję, regionalną potrawę z regionu, rewelacyjny tatar, który szef kuchni robi przy waszym stoliku, żur z prawdziwkami, czyli samo sedno polskich zup.
Do tego dobry stek z wołowiny i kaczka. Warto być, warto zjeść.
Oranżeria
Niezwykła uroda potraw na talerzu i kreatywność w interpretacji polskiej kuchni to największe plusy tej restauracji. Świetny gulasz na pieczonej kaczce, rewelacyjne zrazy z kaszą gryczaną i rydzami, wybitne potrawy z grilla. Tu nawet kasza gryczana jest wybitna.
Pizzeria IL Rifugo
Popularnie zwana pizzerią u Włocha. Cieniutkie ciasto, bajeczne oliwy, piec opalany drewnem, klimat rodem z Sardynii i zabawne rozmowy z Włochem. Wyjątkową pizza, dobre wina w karafce i atmosfera, która latem w ogrodzie sprawia, że kto raz zjadł pizzę u Włocha, gnieciucha na grubym cieście już nie zje.
Trattoria Bagatto
To malutka, klimatyczna włoska trattoria z klimatycznym właścicielem Esposito Rosario, który w miniaturowej kuchni wyczarowuje genialną piadinę, świetne makarony i wybitne ragù z parmezanem.
Włoski boczek, polskie borowiki i śmietana plus talent kucharza dają fantastyczny makaron, którego gdzie indziej nie zjecie. A inne makarony nie są gorsze.
Zielony Talerzyk
Pierwsza z prawdziwego zdarzenia restauracja wegetariańska w Lublinie, w której używa się produktów od małych lokalnych producentów. Zapotrzebowanie było tak duże, że pod koniec roku otwarto drugi zielony talerzyk w Lubline, gdzie także można kupić warzywa i owoce.
Smaczne i świeżutkie jedzenie sprawia, że to wymarzona knajpka dla slowfoodowców. Gratulacje.