Z ciekawością obserwuję ekspansję herbat marki Irving na polskim rynku. A ponieważ lubię białą herbatę, sięgnąłem po melonowo - śliwkową.
Czy to chwyt reklamowy, nie wiadomo. Zapach, który wydobywa się z opakowania nowej herbaty Irving nie jest tak nachalny jak w przypadku innych aromatyzowanych herbat.
Po zaparzeniu filiżanki aromat śliwki i melona nie zabija smaku białej herbaty. Kto nie lubi smaku białej herbaty - zadowoli się nową propozycją Irving. Ja zostaję przy białej herbacie kupionej w specjalistycznym sklepie - zaparzam ją w imbryczku i zawsze mogę dorzucić kawałek węgierski zerwanej w sadzie.
Na tle herbat ekspresowych dostępnych w naszych sklepach propozycje Irving wyróżniają się jakością - przyznają to zresztą właściciele sklepów z herbatą. Herbaty mają też dobrą cenę.