3 kwietnia startuje w Lublinie, Kazimierzu i Nałęczowie festiwal Lubelskie Restaurant Week. Szacunek dla jedzenia i uważność w restauracji to idea wiosennej edycji. Wybraliśmy dla was 10 najciekawszych dań.
Szanuj jedzenie - ta piękna idea powstała pod wpływem słynnej już w świecie filozofii RespectFood, której twórcą jest Massimo Bottura, jeden z najsłynniejszych restauratorów w Europie i niekwestionowany guru szefów kuchni. Dania, które przedstawiamy są inspirowane Botturą. Kiedy coś sobie z poniższej listy wybierzecie, pamiętajcie o uważnym, świadomym jedzeniu.
16 Stołów
Menu Piotra Kwiatosza idealnie odzwierciedla trend poszanowania dla jedzenia i wykorzystanie mięsa czy warzyw do ostatniego kawałka. Kiedyś gotowanie z resztek było przywilejem biedy, dziś wkracza na salony najlepszych restauracji. Co zjemy u Kwiatosza?
Oto menu mięsne: na początek wywar z łodyg i innych niewykorzystanych części warzyw z grzankami z czerstwego chleba oraz okrasą z okrawków pieczonych mięs i cebulki. Główne danie to szarpane mięso z gotowania bulionu z kremem z warzyw z rosołu i piklami oraz sosem z resztek policzka i placuszkami z ciasta pierogowego. Na deser są owoce z kompotu i gotowania syropu zapieczone pod kruszonką z sosem na bazie skórek z owoców.
Hotel Piano
Piotr Huszcz twórczo nawiązuje do kuchni regionalnej. Z upodobaniem korzysta z sezonowych produktów od lokalnych dostawców.
Na przystawkę pieczony rostbeff z musem z chrzanu podawany na grzance z kminkowego chleba i sałatką z ziół. Na drugie biodrówka wieprzowa z musem drobiowym i suszonymi pomidorami owinięta wędzonym boczkiem w sosie pieczeniowym z pieczonymi ziemniaczkami i sałatką ze świeżych warzyw. Deser to lodowy torcik z bezy, ananasa i kremu z serka mascarpone oraz olejem sosnowym.
Hotel Victoria
Restauracja z legendą, odwołującą się do przedwojennego hotelu Victoria, który stał w miejscu tzw. Pedetu. Jadali w niej znakomici aktorzy, politycy. Od Ordonki po Józefa Piłsudskiego. Menu znów bardzo pięknie odwołuje się do idei respektowania jedzenia.
Na dobry początek jest stek z pieczonego selera z orzechowym crumble, panierowanym żółtkiem i płatkami sera bursztyn. Na drugie kluseczki ziemniaczane z dynią, podane z pieczonym burakiem, serkiem ricotta i oliwą z pestek dyni. Deser to summer pudding z resztek pieczywa z owocami leśnymi, lodami z kwaśnej śmietany i dmuchanym karmelem.
Kulturalna, Hotel Arche
Nowy adres na kulinarnej mapie i znakomity hotel. Za hotelem stoją pasjonaci, których dziełem jest na przykład słynny Zamek Biskupów w Janowie Podlaskim. - Bazujemy na świeżych i sezonowych produktach, co stanowi o wykwintności nawet prostych dań. Goście spragnieni regionalnych smaków odnajdą piwo z małego, lokalnego browaru, polskie wino z okolicznej winnicy, regionalne przysmaki i oczywiście złociste, chrupiące cebularze - piszą gospodarze.
Menu uwodzi. Na początek bliny ze śledziem i śmietaną. Cudowny smak i echa litewskiej kuchni. Drugie danie to kaczka z koprem włoskim, ziołowymi kluskami w sosie buraczano-wiśniowym. Na deser tarta truskawkowa.
Kuźnia
Kolejne menu, które powinno was smakowo mocno zaskoczyć. Urzekła nas polewka z maślanki. Na wędzonym wywarze, warzywach, z dodatkiem siemienia lnianego. Na tle żurów i żurków, przaśnych zalewajek, polewka z maślanki może okazać się strzałem w dziesiątkę. Nawiązuje do słynnej lanckorońskiej chrzanówki, bardzo polecamy.
Na drugie mamy wieprzowinę confit, w towarzystwie kaszanki, pora, kurek i ziemniaków. Piękna kompozycja. Na finał uczty kucharze proponują ciastko z nadzieniem migdałowym, gruszką, kawiorem z limonki i bezą.
The Olive, Hotel Ilan
Na początek sentymentalnej podróży dostaniecie kawior żydowski z piklami i chałką, czarną solą i kiszonym rabarbarem. Drugie danie to mostek cielęcy nadziewany baraniną z kiszonymi grzybami shitake, palonym szczypiorem, soczewicą, piklowaną cebulką oraz sosem z jabłkowego suszu. Na uspokojenie jest napoleonka z lodami bazyliowymi, szałwią i rabarbarem.
Akuku, Kazimierz Dolny
Z Lublina przenosimy się do Kazimierza Dolnego. Po raz pierwszy Restaurant Week wychodzi poza Lublin. Na pierwszy ogień idzie Kazimierz Dolny i Nałęczów.
Akuku to bardzo malownicze miejsce. Esencja Kazimierza wpisana w restaurację.
Mocne i oryginalne menu. Łososia w niskiej temperaturze, ze śniegiem z maślanki i mchem z zielonego groszku zjem z przyjemnością. Pieczony brzuch wieprzowy z puree z kopru włoskiego i cebulą oddam mięsożercy. Tarta limonkowa w towarzystwie spopielonej skórki z jabłka jest dla mnie.
Bajgiel, Kazimierz Dolny
Na przekąskę są śledziki cackies (zabaweczki). To kawałki śledzia matias ze złocistą cebulką, smażoną na gęsim smalcu w zalewie miodowo-cytrynowej z bakaliami. Podane z macą i chałką własnego wypieku. Na drugie karp w sosie cytrynowym z puree ziemniaczanym. To filet z karpia, bejcowany w soku cytrynowym i świeżym koprze, smażony na oleju z dodatkiem masła. Podany z sosem beszamelowo-cytrynowym, ze świeżym pieprzem cytrynowym. Na deser jest piernik karotkowo-cynamonowy i kompot z jabłek.
Botanika, Kazimierz Dolny
Nowa restauracja, która narodziła się ze słynnej „Kuchnia i wino”. Na przystawkę humus z selera, czosnek, kminek, marynowany pomidor, pistacje, liście cebuli. Na drugie spaghetti z cukinii, pomidor, awokado, czosnek, kminek, liście jarmużu. Deser to lody tymiankowe.
Piękne menu wegetariańskie. Kolorowe. Świeże. Botanika to miejsce osobne na kulinarnej mapie regionu. Szacunek do jedzenia wpisany jest w filozofię miejsca.
Willa Filiks w Nałęczowie
Ostatni przystanek w naszej wędrówce to królestwo Agnieszki Filiks.
Na początek zupa serowo-grzybowa z serkiem tofu w czarnym sezamie i salsą pomidorowo-bazyliową. Agnieszka Filiks poda ją z francuską grzanką z czarnuszką oraz grzybkiem marynowanym. Drugie danie to Leniuchy po lubelsku, czyli gołąbki z kaszą gryczaną na musie borowikowym, konfitowane warzywa i chrust z batatów. Pączusie po lubelsku z twarogiem w cynamonie i cukrze podane z bezą i domowym sorbetem malinowo-bazyliowym to finał prawdziwej uczty.