Bardzo lubię malutką restaurację "Gospoda U Kowalskich” schowaną na Alei Spółdzielczości. Stylizowana na mały dworek coraz ma w karcie udane strzały. Jadłem tam przedobrą zupę króliczą. Muszę zjeść pierożki z gęsiną. Okazuje się, że restauracja się "rozmnożyła”. Właściciele małej gospody przejęli interes od właściciela Zajazdu Ułańskiego przy Abramowickiej.
Pierożki z karpia w Rozannie
W najbliższy weekend wybierzemy się na pierożki z karpia, którą podaje restauracja Rozanna w Wąwolnicy. Choć wolelibyśmy cieńsze ciasto, to farsz jest znakomity. Kucharz zmyślnie połączył gotowane ziemniaki, mięso z karpia, podsmażoną cebulę i przyprawy.
Pierożki mogą być z wody, mogą być opiekane. A ja najchętniej zjadłbym je w rybnym rosole, przygotowanym na kształt ukraińskiego rossolnika. I już nie mogę doczekać się wiosny, kiedy w ogródku znów ruszy wędzarka i będą mógł zjeść pachnące olszyną koluchy. Kto wie, co to za rybka, wie jakie to dobre.
Gdzie na owoce morza?
Jeszcze trochę i w naszym mieście rozegra się pojedynek na świeże owoce morza. Na przełomie stycznia i lutego swoją nową włoską knajpę otwiera w Lublinie Ivo Violante. Stawia na ryby i owoce morza właśnie. Czy dorówna owocom morza, które serwuje lubelska restauracja Atrium? Póki co Dorota Otachel, nowa szefowa kuchni wprowadza nową zastawę i menu. – Ivo nie ma z nami szans – śmieje się Otachel. A mnie śni się po nocy genialny makaron z owocami morza, które osobiście przyrządza właścicielka, Iwona Baruk.