Dariusz Semkowicz i Dariusz Bogoń przywieźli na XXV jubileuszowy Ogólnopolski Turniej Nalewek w Lublinie pigwówkę. I rozbili bank nagród, zdobywając honorowy tytuł Grand Champion Polonia oraz pierwsze miejsce.
Nowe zasady oceny nalewek przez kapitułę i metryczka z punktacją, którą otrzyma każda nalewka zgłoszona do konkursu: to nowości wprowadzone przez organizatorów XXV jubileuszowego Ogólnopolskiego Turnieju Nalewek w Lublinie.
- To bardzo dobry pomysł, który winduje lubelski turniej w górę. Przejrzystość zasad plus metryczki ocen, brawo - mówi Justyna Adamczyk, redaktor naczelna polskiej edycji Żółtego Przewodnika Gault&Millau, która pracowała w Kapitule Sędziów przyznającej tytuł Grand Champion Polonia wraz z Hieronimem Błażejakiem, Wojtkiem Lewandowskim i kucharzem Jeanem Bosem (przewodniczący).
Metryczka
Członkowie drugiej kapituły w składzie Piotr Bikont (przewodniczący), Jan Babczyszyn, Stan Borys, Mirosława Gałan, Małgorzata Kalicińska, Jerzy Rogalski przyznali pierwsze miejsce: Nagrodę Główną Turnieju Nalewek pigwówce Dariusza Semkowicza i Dariusza Bogonia. Drugie miejsce - za dereniówkę - Markowi Dyrce, trzecie: nalewce z żółtych malin, którą przygotowałą Agnieszka Jaworska. Kapituła przyznała także wyróżnienie Wojciechowi Suchankowi za nalewkę z kwiatem czarnego bzu.
Obie kapituły przyznały, że większość z 94 ocenionych nalewek reprezentowała wysoki poziom. Nowością były nalewki, które dojrzewały przez kilka lat.
- Jestem bardzo zadowolony z nowych zasad oceny oraz metryczek dla każdej z nalewki. Jest to zdecydowany krok w kierunku profesjonalnej oceny nalewek w Polsce - mówi Hieronim Błażejak, dziś najwybitniejszy twórca nalewek w Polsce.
Członkowie obu kapituł oceniali nalewki w 3 kategoriach: Wzrok (barwa, równomierność, klarowność), Nos (aromat i bukiet) oraz Usta (smak, dotyk finisz ).
Dla przykładu w ostatniej kategorii Usta można było dostać 6 punktów za wzorcowy, wybitnie harmonijny, wypełniający usta smak, oraz zero punktów dla nalewki nadającej się do wyplucia.
Zwycięzcy
Bohaterem turnieju został Dariusz Semkowicz, lekarz z zawodu.
- Urodziłem się we Wrocławiu, ale moja rodzina pochodziła z okolic Lwowa, więc tłumaczę sobie, że pasja nalewkarska jest kwestią pochodzenia. Pierwszą swoją nalewkę stworzyłem zaledwie 6 lat temu. Zachęta wyszła od mojej kochanej małżonki, Magdy, która "sprzedała" mi rodzinny przepis na wiśniówkę. Ponieważ jej zapas skończył się długo przed nowym sezonem owocowym, zachęciło mnie to do rozwoju pasji, intensyfikacji produkcji, jak również do tworzenia nowych smaków. Udało mi się wyszperać kilka przepisów rodzinnych po dziadku, kresowiaku. Znakomitą inspiracją są dla mnie również przepisy ś.p. Hanny Szymanderskiej. Przypuszczam, że wyuczony zawód lekarza pomaga mi w tworzeniu nalewek, dzięki nauce czytania i staranności wykonania receptur - mówi Semkowicz.
Na koncie ma już 40 smaków, od dwóch lat robi nalewki z Dariuszem Bogoniem. Zwycięska pigwówkę zrobili we dwóch.
Jak zrobić mistrzowską pigwówkę?
Panowie wszystkich szczegółów zdradzić nie chcą.
- Sam przepis tak naprawdę jest bardzo prosty: używamy tylko i wyłącznie trzech składników: owoców, alkoholu i cukru. Cały sekret zawiera się w wyborze najlepszego gatunku aromatycznych, dojrzałych owocach oraz w bardzo dobrej jakości alkoholu - mówi Dariusz Semkowicz.
Szczegóły, proporcje?
- Na kilogram owoców przypada 0,75-1 kg cukru (w zależności od odmiany pigwowca, zawartości cukru w owocach i preferencji smakowych) i litr spirytusu ok. 65%. Owoce (po pokrojeniu na półksiężyce i odpestkowaniu) zasypujemy cukrem na 2-3 dni i najlepiej wystawiamy na słońce. Po tym czasie zalewamy spirytusem i odstawiamy na 10-12 tygodni. Oczywiście pracowicie mieszamy i potrząsamy słojem co kilka dni, aby się cukier całkowicie rozpuścił. Po tym czasie zlewamy i czekamy cierpliwie: najlepiej co najmniej 12 miesięcy.
Najważniejsze są owoce
W ogrodach właśnie dojrzewają owoce pigwowca i pigwy. Jeśli zaczynamy przygodę z nalewkami, lepiej zacząć od pigwowca. Nalewka będzie słodsza i bardziej aromatyczna. Najważniejsze są owoce.
- Musimy znać miejsce ich pochodzenia, po to, żeby upewnić się, czy nie rosły na przykład przy drodze. Starajmy się nie kupować owoców na targu, lepiej popytać znajomych i poszukać takich, co hodują pigwowca - mówi Marek Dyrka, który wielokrotnie zdobywał laury na turniejach nalewek organizowanych w Lublinie.
Na drugim miejscu jest spirytus, a dokładnie jego mieszanka. Litr spirytusu mieszamy z 400 ml przegotowanej wody i odstawiamy na kilka dni, po to, żeby na dno opadły ewentualne zanieczyszczenia. Delikatne zlewamy odstały spirytus, który teraz ma około 60 % mocy. Na 1 kg owoców pigwowca będziemy potrzebować ponadto 1 kg cukru. I przyprawy: cynamon, goździki, skórkę pomarańczową czy suszony korzeń arcydzięgla. Owoce pigwowca kroimy na ósemki, usuwamy nasiona i układamy warstwami w słoju, przesypując cukrem, dolewamy 150 ml spirytusu i odstawiamy na 3 tygodnie. Gdy cukier się rozpuści, dolewamy resztę spirytusu. Po 2 miesiącach zlewamy nastaw przez filtr, do owoców wsypujemy przyprawy i czekamy 3 tygodnie na drugi nastaw. Mieszamy, filtrujemy i butelkujemy.
Pigwówka panieńska
Składniki: 1 kg owoców pigwy, 1 kg cukru, 1 litr spirytusu 95-procent.
Wykonanie: dojrzałe owoce pigwy umyć, pokroić, oczyścić z nasion. Zasypać cukrem, odstawić na 10 dni. Zlać syrop, połączyć go ze spirytusem. Nalewka dojrzewa minimum 3 miesiące. Pozostałe owoce pigwy można zalać litrem czystej wódki i zostawić przynajmniej na pół roku. Wychodzi likier pigwowy.