W Muzeum w Kozłówce możecie zobaczyć srebrne łyżki z dziurkami służące do posypywania potraw cukrem pudrem. Takie łyżeczki robiły karierę za króla Stasia, którego herbem ozdobiona jest w Lublinie Brama Grodzka.
Na urodzinach Augusta III "uwagę zwracały dwie świątynie, misternie wykonane, wszystkich cnót i sławy, jak głosiły napisy. W środku łuk triumfalny, na którym wyobrażona postać sławy mająca w jednej ręce Trąbę, w drugiej napis: August III król, urodzony 1696. Ponadto kunsztowne ogrody, ławy, piękne i cenne.
Moda na cukry
Cukry bo tak nazywano słodkości podawano na taflach wysypanych kolorowym cukrem i ozdobionych figurkami ludzi i zwierząt wykonanych przez cukiernika.
Oprócz figurek na brzegach tafli ustawiano konfitury, kandyzowane owoce i drobne ciasteczka ozdobione słodką masą kajmakową. To wtedy także pojawiła się w Polsce kawa, która zrobiła błyskawiczną karierę. Mickiewicz napisał, że takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju. I pomyśleć, że kiedy podczas odsieczy wiedeńskiej jej ziarna znaleziono w łupach – uznano je za paszę dla wielbłądów.
Przyjemność
Król Staś zasłynął z obiadów czwartkowych, które są symbolem odchodzenia od sarmackiej kuchni. Zamiast setek kapłonów na stole pojawiły się delikatne ciasta i desery, które wraz z filiżanką kawy czy herbaty otwierały przed Polakami nowy, delikatniejszy i bardziej wyrafinowany wymiar przyjemności.