Kupiłam jedne z ostatnich w tym roku węgierek. Po przyjściu do domu szukałam przepisu na coś wyjątkowego, aby ten ostatni wypiek ze śliwkami pozostawił miłe wspomnienie po skończonym sezonie śliwkowym - pisze Kasia.
Składniki
0,5 szklanki cukru Muscovado (ja dałam zwykły)
6 małych śliwek węgierek wydrylowanych i przekrojonych na pół
1,25 szklanki mąki zwykłej
0,5 szklanki mąki kukurydzianej
0,25 szklanki lekko przyrumienionych i zmielonych orzeszków piniowych
1 łyżeczka proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
0,5 łyżeczki soli
0,5 szklanki cukru
starta skórka cytryny (ja dałam skórkę z pół cytryny)
0,25 szklanki miodu
8 łyżek miękkiego masła
1 szklanka pełnotłustego sera ricotta (opakowanie 250 g)
2 duże jajka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 łyżka soku z cytryny
bita śmietana lub serek mascarpone do podania z babeczkami.
Wykonanie
Ważne! Śliwki muszą być małe, ponieważ wgłębienia na muffinki są niewielkie i sok ze śliwek w trakcie pieczenia wykipi. A po drugie, gdy użyjemy dużych śliwek nie zmieści się ciasto.
W misce wymieszać obie mąki, orzeszki, proszek do pieczenia, sodę i sól. Przesiać.
W drugiej, większej misce wymieszać cukier ze skórką cytrynową. Dodać masło i ubić mikserem na najwyższych obrotach na puszystą masę. Dodać miód i ubijać jeszcze przez minutę. Następnie dodać ricottę, a później po jednym jajku dobrze ubijając po każdym z nich. Na koniec wmieszać sok z cytryny i ekstrakt waniliowy.
Zmniejszyć obroty miksera na najniższe i wsypać suche składniki. Mieszać tylko tyle, żeby się połączyły. Powstałą masę wyłożyć na śliwki. Piec w temp 180°C przez 20-25 minut, aż będą złotobrązowe.
Po wyjęciu z piekarnika wystudzić przez 5 min i przy pomocy tacy (czy deseczki) odwrócić formę. Ostrożnie unosić ją w górę, aby wszystkie babeczki ładnie z niej wyszły. Podawać najlepiej lekko ciepłe z serkiem mascarpone lub bitą śmietaną.
Kasia prowadzi bloga: Pokrojone doprawione Warto tam zaglądać.