Na Kulinarnej mapie Lubelszczyzny pokazujemy także, co warto zobaczyć.
Sprawcą "świętej” kradzieży był właścicielem Kodnia. Podczas wznoszenia świątyni został sparaliżowany. Budowę przerwano. Mikołaj Sapieha wyruszył na pielgrzymkę do Watykanu. Papież Urban VIII przyjął go w prywatnej kaplicy. W trakcie mszy przed obrazem Madonny z Gwadelupy – stał się cud. Paraliż ustąpił. Książę Sapieha najpierw poprosił papieża o obraz, kiedy ten odmówił – wykradł Madonnę. Papież Sapiehę ekskomunikował. Obraz uroczyście wprowadzono do kaplicy zamkowej, po dokończeniu budowy obecnej bazyliki książę umieścił go w głównym ołtarzu. Ponieważ wyklęty Mikołaj Sapieha nie mógł wejść do kościoła – oglądał Madonnę przez okienko umieszczone nad zakrystią.
Po kilku latach próśb uzyskał do papieża wybaczenie i zgodę na zatrzymanie świętego obrazu w Kodniu, gdzie możecie go dziś podziwiać. A w bazylice można otrzymać specjalne błogosławieństwo na szczęście.