Zjadłem ją w Kazimierzu. Po prostu cudo. Zapraszam do poczytania.
Restauracja nawiązuje do kulinarnej tradycji Hotelu Polskiego Berensa. Na jesieni mają tu być słynne liny w śmietanie.
A teraz o szpinakowej. Najpierw pięknie wyglądała w bulionówce. Spróbowałem. Poezja. Cudo!!!!
Oto przepis.
Zupa szpinakowa
50 dag szpinaku
pół cebuli
1 ziemaniak
3 ząbki czosnku
gałka muszkatołowa
2 szklanki warzywnego bulionu
1 żółtko
sok z ćwiartki cytryny
1/4 szklanki śmietany
3 łyżki masła
2-3 łyżki tartego parmezanu
sól, pieprz
4 jajka na twardo.
Wykonanie:
Najpierw obcinam szpinakom ogonki, duszę na maśle, dodaję cebulę i roztarty czosnek.
Po 5 minutach dodaję ugotowany w mundurki ziemniak i całość przecieram przez sito.
Zalewam bulionem.
Do kubka wlewam żółtko, dodaję sok z cytryny, gałkę, mieszam i do zupy.
Uwaga: nie wolno zupy zagotować.
Doprawiam śmietaną, solą i pieprzem.
Wrzucam dwie połówki jajka na twardo.
W miseczce posypuję tartym parmezanem.
Cudo!