400 tys. zł wydała Bogdanka na albumy z grafikami wydrukowane przez firmę Dariusza Sienkiewicza, dyrektora TVP Lublin. Górnicy dostają je w podzięce za rekordowe wydobycie. Akurat w chwili, gdy kopalnia odmówiła im dorocznych podwyżek.
Album "Lublin i ziemia lubelska w grafice XIX wieku” prezentuje się znakomicie. Format A3, twarda oprawa, 30 grubych kart z historycznymi rycinami. Do tego gustowne pudełko.
- Pomysł zrodził się w grudniu ub. roku, gdy kopalnia osiągnęła rekord wydobycia. Chcieliśmy uhonorować górników czymś wyjątkowym - tłumaczy Tomasz Zięba, rzecznik Bogdanki.
Ale nie wszyscy czują się uhonorowani. Wczoraj kolejne osoby zbojkotowały ekskluzywny prezent. - A po co mi on? - pyta Bogusław Szmuc, przewodniczący Związku Zawodowego Górników. - Co prawda wszyscy wiedzą, że górnicy to wielcy miłośnicy XIX-wiecznych rycin, ale ja dziękuję.
Górników złości, że kosztowny podarunek dostają w momencie, gdy zarząd odmówił im dorocznych podwyżek, tłumacząc się oszczędnościami. Wczorajsze rozmowy w tej sprawie znów zakończyły się fiaskiem. Mało tego: na wcześniejszym spotkaniu u wojewody lubelskiego prezes Mirosław Taras mówił, że kryzys może spowodować cięcia etatów w kopalni.
- W tej sytuacji chcielibyśmy wiedzieć, ile kosztowały albumy. I kto na tym zarobił. Zarząd milczy, a to nas niepokoi - mówi Ryszard Bronisz, szef związku zawodowego "Przeróbka”.
- Koszt jednego albumu nie przekroczył 100 zł brutto. Nakład to 4 tys. egzemplarzy - wylicza Zięba.
Album został wydany przez Wydawnictwo Si-Art ZPPD należące do Dariusza Sienkiewicza, dyrektora TVP Lublin. Sienkiewicz, przy współudziale Mariusza Hamerskiego, zadbał też o redakcyjną stronę przedsięwzięcia.
Ile zarobił na zleceniu wartości 400 tys. zł? - To tajemnica handlowa - ucina Sienkiewicz.
Nie dowiedzieliśmy się też, jakie honorarium za redaktorski nadzór otrzymał Mariusz Hamerski (ten były dziennikarz Kuriera Lubelskiego jest dziś pracownikiem Bogdanki i zajmuje się "wewnętrznym i zewnętrznym public relations”). Wczoraj był nieuchwytny. - Rzadko u nas bywa - usłyszeliśmy w Bogdance.
Spytaliśmy rzecznika kopalni czy Bogdanka ogłosiła konkurs na to zlecenie i czy byli inni oferenci, poza firmą pana Sienkiewicza?
Tomasz Zięba nie chciał odpowiedzieć wprost. - Oferta została zaakceptowana po analizie cen tego typu publikacji u innych podmiotów - wyjaśnił.