W piątek trwały ostatnie prace porządkowe i napełnianie wodą. Dziś pracownicy sanepidu mają zadecydować czy remont basenu zrobiono dobrze.
W Łęcznej jest jeden kryty basen, wybudowano go ćwierć wieku temu. - I to w najgorszym momencie. Trwał stan wojenny. Już były zamówione w Szwajcarii elementy konstrukcyjne, ale amerykańskie embargo zabraniało handlu z Polską. No i, niestety, basen wykonano z materiałów, jakie były wówczas dostępne w kraju - mówi Andrzej Grzesiuk, dyrektor szkoły. Jeszcze w czasie wakacji decyzją powiatowych służb inspektora budowlanego obiekt zamknięto. - Długoletnie użytkowanie i parujący chlor spowodowały korodowanie elementów stropu oraz aluminiowych części podwieszanego sufitu, które zaczęły pękać. Jeden z elementów sufitu spadł. Może się to powtórzyć i zrobić komuś krzywdę - tłumaczył inż. Leszek Szafran, który oceniał stan techniczny obiektu.
15 listopada rozpoczął się remont. Urząd Miasta Łęczna przekazał na ten cel 145 tysięcy złotych. - Stary sufit zastąpiono nowym, zmieniono oświetlenie, naprawiono tynki i odmalowano balkon - wylicza Grzesiuk. - Jeżeli tylko sanepid pozwoli, zaczynamy zajęcia - dodaje dyrektor, który nie kryje, że to dopiero pierwszy etap remontu. - Przed nami remont wszystkich urządzeń w wymiennikowi wody oraz odnowa ścian pływalni. Dzieciaki stojące na szkolnym korytarzu już się cieszą na otwarcie basenu. - Fajnie, że skończyli teraz, bo będzie gdzie popływać w ferie - mówi Krzysztof, uczeń łęczyńskiej szkoły. Paweł Puzio