Związkowcy z Bogdanki zapowiadają udział minimum 1500 osób na jutrzejszej pikiecie, 10 września, przed gmachem Ministerstwa Aktywów Państwowych w stolicy. Górnicy i energetycy chcą wymusić podjęcie decyzji dotyczących przyszłości kopalni i elektrowni działających w grupie Enea. W tle są także kwestie płacowe.
– Jedziemy do Warszawy, aby pikietować pod Ministerstwem Aktywów Państwowych (MAP) w Warszawie. Chcemy zamanifestować niepokój brakiem konkretnego planu dotyczącego przyszłości branży wydobywczej i energetycznej grupy Enea. Chodzi o naszą Bogdankę, elektrownie Połaniec i Kozienice. Bezkrytyczne wdrażanie przez rząd tzw. Zielonego Ładu może prowadzić do zachwiania bezpieczeństwa energetycznego kraju – mówi Mariusz Romańczyk, szef Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w Bogdance.
„Szef „S” szacuje, że w pikiecie przed MAP weźmie udział 1,5 tysiąca pracowników Enei. – Raz słyszymy, że kopalnie będą wygaszane w 2049 roku, potem dowiadujemy się, że rząd planuje redukcję spalania węgla w Polsce do 22 milionów ton rocznie już w 2030 roku. Jaka jest zatem przyszłość polskiej energetyki i polskiego górnictwa – pyta się Mariusz Romańczuk.
W tle są także żądania płacowe. – Fiasko negocjacji płacowych, brak woli zarządów naszych spółek do rozmów oraz brak dialogu społecznego o planach ministerstwa (MAP – dop. red.) na przyszłe funkcjonowanie naszych firm, zmusza nad o podjęcia zdecydowanych korków i głośnego zamanifestowanie, że jesteśmy gotowi bronić z pełną determinacją naszych zakładów pracy, miejsc pracy i przyszłości naszych regionów – czytamy w ulotce związkowej nawołującej do udziału w pikiecie przed MAP w Warszawie, w dniu 10 września.
Zdaniem Mariusza Romańczuka górnicy zdają sobie sprawę, że nic nie zatrzyma procesu odchodzenia od węgla. – Ważne jest jednak tempo tego procesu. Możemy biec ku tzw. neutralności klimatycznej i dostać w pewnym momencie zadyszki. Słowem nasza energetyka nie będzie w stanie sprostać zapotrzebowaniu na prąd i wrócą tzw. stopnie zasilania. Te zmiany można także wprowadzać spokojnie etapami. Dlatego oczkuje konkretnych planów i decyzji rządu. Pikieta ma to zamanifestować z całą mocą – dodaje Romańczuk.
Podczas pikiety górnicy będą także podnosić kwestie płacowe. Przypomnijmy, że już od dwóch lat toczy się spór pomiędzy zarządem kopalni w kwestii podwyżek. Związkowcy postulują 15 proc. podwyżki płacy zasadniczej. Zarządy, były i obecny, kopalni, ze względu na perspektywy węgla w Polsce, nie akceptuje związkowej propozycji podwyżek, proponując jednorazowi premie oraz zwiększenie odpisu na „wczasy pod gruszą”.