Wciąż nie ma decyzji o przejęciu I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Zamoyskiego. Kuratelę nad szkołą miasto ma przekazać powiatowi. Młodzież jest przeciwna, a urzędnicy mówią, że to jedyny ratunek dla tej szkoły.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Łęczna powróciła sprawa przenosin I LO, które liczy 92 uczniów. Tym razem za sprawą młodzieży z tej szkoły oraz radnych z opozycyjnej „Lepszej Łęcznej”, którzy tę sprawę poruszyli w interpelacjach.
W toku dyskusji pytano o aspekty prawne dotyczące przeniesienia liceum. – Prowadzimy rozmowy ze starostwem, które w zamian za przejęcie liceum zaoferowało ulokowanie go w budynkach szkolnych przy ulicy Bogdanowicza – w Zespole Szkół Górniczych. Nie zgodziłem się na tę propozycję. Teraz piłka leży po stronie starostwa – odpowiadał Teodor Kosiarski, burmistrz Łęcznej.
Swoje obawy dotyczące przeniesienia liceum przedstawili obecni na sesji uczniowie. – Nie wiemy, kto nas będzie przygotowywać do matury, bo nie wiadomo, czy nasi nauczyciele przejdą razem z nami. Warunki nauki znacznie się pogorszą – widzieliśmy to w budynkach przy Bogdanowicza – mówi Tomasz Machulski, licealista, członek samorządu szkolnego.
Burmistrz twierdzi, że przenosiny są konieczne, bo w zwolnionym przez liceum budynku musi stworzyć odpowiednie warunki dla najmłodszych dzieci, które 1 września rozpoczną edukację. – Dla całego rocznika 6-latków oraz połowy 7-latków – precyzuje.
Według burmistrza, chodzi też o zapewnienie przyszłości liceum, które w ciągu ostatnich lat mocno straciło na atrakcyjności. – W przeszłości w I LO mieliśmy po 8–9 klas. Trzy lata temu było ich 4, a w ubiegłym roku udało się przeprowadzić nabór do półtorej klasy. Przeniesienie liceum do zespołu szkół to szansa na jego rozwój, a także dostosowanie do obowiązującego prawa. To na starostwie, a nie gminie spoczywa obowiązek prowadzenia szkół średnich – podkreślił Kosiarski.
I ten argument nie do końca został zaakceptowany przez młodzież. – Jak może być duży nabór, skoro już od dawna mówi się o przeniesieniu lub wygaszeniu liceum. My nie jesteśmy tylko numerami w księgowości, ale także ludźmi, przyszłymi wyborcami – replikował Tomasz Machulski.
Przejęcie szkoły i zmiana adresu miałyby obowiązywać od 1 września br. Niepewny jest los części nauczycieli „ogólniaka”. W liceum pracuje 22., a do nowej szkoły – jak się dowiedzieliśmy – miałoby przejść 14 pedagogów.