Najnowocześniejsze sale operacyjne w Polsce i Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń - to dwie wizytówki szpitala w Łęcznej. Kosztował ponad 92 mln zł.
- Chorych w dobrym stanie wypisaliśmy do domów jeszcze przed świętami. Kilku, którzy zostali, przewieziemy w nowe miejsce - mówi Piotr Rybak, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Łęcznej.
Przez ostatnie dni ludzie pracowali po 18 godzin na dobę, aby zdążyć z wyposażeniem nowego szpitala. Co chwilę przed budynek przy ul. Krasnostawskiej, na obrzeżach miasta, zajeżdżały ciężarówki z kolejnymi urządzeniami medycznymi.
- Na początek ruszymy z oddziałem wewnętrznym, urazowo-ortopedycznym, chirurgią, izbą przyjęć, intensywną opieką oraz Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń. To w sumie 199 łóżek - mówi dyrektor Rybak. Miał być także uruchomiony oddział andrologii oraz ginekologii. Niestety, zabrakło pieniędzy na sprzęt.
- Wszyscy czekaliśmy na ten szpital. W końcu lekarze-specjaliści będą na miejscu. Szkoda tylko, że nie ma jeszcze oddziału ginekologii - mówi Edyta Łydka, mieszkanka Łęcznej.
- Ofiary nieszczęśliwych wypadków nie będą już wożone do Lublina - dodaje Jarosław Miszczak, mieszkaniec miasta.
Nowa placówka jest wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt medyczny. Trzy sale operacyjne naszpikowano komputerami i systemami wizyjnymi. Jest nawet system wideo, umożliwiający transmisję operacji, np. dla studentów medycyny.
- To wyposażenie to odpowiednik mercedesa klasy S. Myślę, że w tej chwili dysponujemy najnowocześniejszymi salami operacyjnymi nie w Polsce - dodaje dyrektor Rybak. Szpital może się także pochwalić jednym z najlepiej w Polsce wyposażonych oddziałów dla osób po zawałach serca czy udarach. - Ekipa medyczna jest już skompletowana. Mamy bardzo dobrych fachowców, do których już ustawiają się kolejki.
Perełką jest także Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń, któremu szefuje prof. Jerzy Strużyna, prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Oparzeń. To pierwszy taki oddział w naszej części kraju. Powstał przy wydatnej pomocy kopalni w Bogdance, która wyłożyła 2 mln zł. - Nigdy nie wiadomo, kiedy w kopalni wybuchnie pył węglowy, kiedy górnicy będą potrzebować błyskawicznej pomocy - tłumaczy Mirosław Taras, prezes spółki Lubelski Węgiel "Bogdanka”.
Właścicielem szpitala jest Starostwo Powiatowe w Łęcznej. - Budowa trwała 9 lat i mało kto wierzył, że uda się ją szczęśliwie sfinalizować - mówi wicestarosta Andrzej Dyczewski. - A przed nami kolejne wyzwanie - musimy znaleźć pieniądze na ginekologię i andrologię.