Wraz z sezonem wrócił śmieciowy problem w gminie Ludwin. Letnicy obarczają winą władze gminy a te zrzucają wszystko na ułomne przepisy i … samych letników.
Joannę Rachańczyk, właścicielkę domku nad jeziorem Łukcze, irytuje bezczynność władz gminy Ludwin.
– Od czasu wejścia w życie tzw. ustawy śmieciowej (1 lipca 2013 – przyp. red.), co roku powtarza się problem z odbiorem odpadów z domków letniskowych. A tych w gminie Ludwin nie brakuje – mówi Rachańczyk. Od kwietnia letnicy zaczynają korzystać ze swoich działek.
Według naszej czytelniczki w większości są to emeryci i renciści, którzy mieszkają w domkach przez cały sezon, aż do października. A śmieci nie ma kto od nich odebrać. – Gmina nie potrafi rozwiązać tego problemu, choć wystarczyłaby odpowiednia uchwała. Wójt jednak już dwa lata nie postawił na radę żadnego projektu w tej sprawie – podkreśla Joanna Rachańczyk.
Możliwości w tym zakresie daje samorządom nowelizacja ustawy śmieciowej z 2014 roku. W maju tego roku Ministerstwo Środowiska wydało stanowisko, w którym przypomina o zasadach wnoszenia opłat za śmieci z domków letniskowych.
– Jeżeli nieruchomości te są wykorzystywane w celu zamieszkiwania, wówczas podpadają pod kategorię nieruchomości, na których zamieszkują mieszkańcy, w stosunku do których gmina jest obowiązana zorganizować odbieranie odpadów komunalnych – czytamy na stronie resortu. Jeżeli natomiast gmina nie uznaje, że domki letniskowe są wykorzystywane w „celu zamieszkania”, wówczas „od woli rady gminy zależy objęcie ich zorganizowanym przez gminę systemem odbierania odpadów komunalnych lub nie”. Gdyby gmina zdecydowała się na ten wariant, wówczas może pobierać opłatę ryczałtową. W Polsce takie stawki wahają się od 400 do 600 złotych za sezon.
– Nie przedstawiłem projektu uchwał w tym zakresie – przyznaje Andrzej Chabros, wójt Ludwina. – To jednak nie znaczy, że uciekamy od problemu. Wielokrotnie podczas sesji rady gminy dyskutowaliśmy na ten temat. Radni byli zdania, że większość domków nie jest wykorzystywana w celach zamieszkania, a jedynie do weekendowego odpoczynku. Gmina nie może też na siebie wziąć obowiązku odbioru śmieci od letników, bo nie ma na to środków. Według ustawy nie możemy dopłacać do gospodarki śmieciowej. A większość letników deklaruje, że przebywa w domkach tylko przez tydzień w sezonie i za taki okres chce płacić – dodaje wójt.
Władze gminy są zdania, że letnicy powinni indywidualnie podpisywać umowy z firmami komunalnymi. Ich lista została zamieszczona na stronie internetowej samorządu.
Jednak tylko jedna z nich (Floreko) podjęła się w tym roku tego zadania. – Przed najbliższym długim weekendem powinniśmy rozpocząć podpisywanie umów z posiadaczami działek letniskowych w gminie Ludwin – mówi Maciej Bojdziński, szef Floreko. – W gminie będą dwa punkty odbioru śmieci (przy oczyszczalni ścieków i w Rogóźnie, przy cmentarzu) działające przez dwa dni w tygodniu.
Prawdopodobnie będzie to piątek lub sobota oraz niedziela. Na razie nie mogę podać ceny, bo trwają analizy ekonomiczne. Każdy, kto podpisze z nami umowę, będzie mieć specjalny identyfikator na ogrodzeniu. Chcemy w ten sposób do minimum ograniczyć podrzucanie śmieci przez nieuczciwych letników – dodaje Maciej Bojdziński.
Póki co Joanna Rachańczyk apeluje do właścicieli działek letniskowych o akcję. – Składajmy do gminy deklaracje śmieciowe, takie same jak stali mieszkańcy. Płacimy do gminy wysokie podatki. Wnośmy opłatę i domagajmy się odbioru odpadów – zachęca.
Tymczasem za brak umowy na wywóz nieczystości stałych i płynnych grożą kary finansowe.