Ile zarabia szeregowy urzędnik w Łęcznej? Niestety, kokosów nie ma. Burmistrz obiecuje w tym roku 3-procentowe podwyżki
Poprosiliśmy Urząd Miejski w Łęcznej, w którym pracuje 91 osób, o informacje na temat średnich zarobków szeregowych urzędników. Średnich, bo każdy pracownik ma inny staż pracy, inne dodatki.
Najniższa pensja netto, czyli na rękę, pracownika zatrudnionego nas pełny etat w urzędzie wynosiła w grudniu ubiegłego roku 1752 złote 28 groszy. Natomiast średnia pensja za cały miniony rok to 2 tys. 691 złotych 58 groszy.
Stawki zależą od miejsc pracy. W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej średnie wynagrodzenie netto wynosiło w 2018 roku 1954 złote, w Centrum Kultury – 1994 zł, w Środowiskowym Domu Samopomocy – 1904 zł 89 groszy i Miejskiej Gminnej Bibliotece Publicznej – 1797 złotych i 76 groszy.
– Przez wiele lat pracownicy administracyjni nie otrzymywali podwyżek. Wzrost pensji o 3 proc. to niewielka rekompensata przy corocznej inflacji. Obecnie dochodzi do sytuacji, że rozpoczynający zatrudnienie z pensją minimalną otrzymuje wynagrodzenie jak pracownik z 10-letnim stażem pracy – mówi Leszek Włodarski, burmistrz Łęcznej.
Owe trzy procent w odniesieniu do średniej pensji 2 tys. 691 złotych 58 groszy daje 80 zł 74 gr. To niezbyt wiele, ale lawiny zwolnień w UM Łęczna raczej nie będzie.
– Właściwie jest to groszowa podwyżka, ale lepsza taka, niż żadna – mówi anonimowo jeden z urzędników. Jaka kwota byłaby odpowiednia? – Może nie 1000 złotych, czego żądają pracownicy Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie, ale 300–400 złotych – dodaje urzędnik.
– Uważam, że dobrzy pracownicy administracyjni powinni zarabiać lepiej, aby nie uciekali do coraz bardziej kuszącego sektora prywatnego. Na rynku brakuje pracowników, a o specjalistów jest coraz trudniej. Przy okazji przypomnę, że w rankingach Gmina Łęczna od lat ma jedne z najniższych kosztów na administrację, a to zasługa właśnie niezbyt wysokich pensji pracowników – dodaje burmistrz. Jego zarobki rada ustaliła na ponad 10 tys. złotych brutto miesięcznie.
Radni nie żałowali też sobie, podnosząc diety w grudniu. Od 2019 roku jedynie dieta przewodniczącego Rady Miasta nie uległa zmianie, nadal wynosi 1600 zł. Wiceprzewodniczący otrzyma 1100 zł (było 900 zł), przewodniczący Komisji Gospodarki Finansowej i Budżetu oraz Komisji Rewizyjnej – 1000 zł (było 800 zł), szeregowi radni – 800 zł (było 600 zł). W ciągu pięciu lat kadencji podwyżka będzie kosztować podatników 250 tysięcy złotych.
Urząd w tym roku wyda na pensje 6 milionów 480 tysięcy 812 złotych. W tej kwocie są zabezpieczone środki na płace i pochodne (m.in. ZUS i inne).