Rodzice chorego na autyzm dziecięcy 5-letniego Huberta z Łęcznej apelują o pomoc dla swojego syna. I nie chodzi wcale o pieniądze, a o zabawę. Wystarczy poświęcić chłopcu po półtorej godziny w tygodniu
- Chodzi o to, by bawić się z Hubertem w specjalnie przygotowanym pokoju. Są w nim po dwa zestawy takich samych zabawek, bo metoda polega na odzwierciedlaniu zachowań dziecka. Jeśli rysuje ono po ścianie kredką, to też trzeba rysować. Najwyżej ją później odmaluję - mówi z uśmiechem Grzegorz Mazur, ojciec pięciolatka.
- Najważniejsze, że są już efekty. Z Hubertem jest coraz większy kontakt, zaczyna więcej mówić, interesuje się otoczeniem i nie ucieka od ludzi. Nie jest mu już straszne wyjście na dwór, nie boi się deszczu czy śniegu. W tym roku kąpał się już nawet w jeziorze, a kiedyś tak nie było - dodaje pani Grażyna, mama chłopca.
O metodzie "3i” państwo Mazurowie dowiedzieli się dość przypadkowo w ubiegłym roku. Hubert korzystał z pomocy Ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego w Łęcznej. Tam zaproponowano im, by poszukali dla syna przedszkola integracyjnego.
- W ten sposób trafiliśmy do lubelskiej Fundacji Alpha, która pomaga dzieciom z autyzmem. Tam usłyszeliśmy o tej metodzie. Spróbowaliśmy i jesteśmy bardzo zadowoleni - mówi pani Grażyna.
Metoda "3i” wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych. W Europie najpierw została rozpowszechniona we Francji. W Polsce jest wykorzystywana od czterech lat.
- Wprost dotyka autyzmu. Przez to, że jest wielu wolontariuszy, dziecko doświadcza relacji społecznych na różne sposoby - mówi dr Anna Prokopiak, prezes Fundacji Alpha i adiunkt w Zakładzie Psychopedagogiki Specjalnej UMCS. - Pracuję z dziećmi autystycznymi od lat i muszę przyznać, że nigdy nie udało mi się osiągnąć tak dobrych efektów, jak z tą terapią - dodaje.
Wolontariusze poza zabawą z dzieckiem raz w miesiącu biorą udział w spotkaniach organizacyjnych. Osoby chętne do pomocy Hubertowi mogą kontaktować się z jego mamą pod numerem telefonu 506 167 682.