Awanturą skończyła się wczorajsza sesja Rady Gminy Spiczyn. Poszło o drzwi łączące siedzibę gminy z nowobudowaną remizą OSP. Radni przy okazji dowiedzieli się, że dali pieniądze na rozbudowę budynku gminy, a nie na nową siedzibę OSP. Przez lata tkwili w błogiej nieświadomości
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
W sąsiedztwie Urzędu Gminy Spiczyn trwa budowa nowej remizy OSP Spiczyn. Budynek już stoi w stanie surowym zamkniętym. Oba budynki stykają się jedną ścianą.
– Kilka dni temu po raz pierwszy weszliśmy do naszej budowanej remizy. Pani wójt poinformowała nas, że remiza i Urząd Gminy będą połączone drzwiami. Nigdy o tym nie było mowy – mówi Bartek Zgierski, przewodniczący OSP Spiczyn.
W strażakach zawrzało. Druhowie mają bowiem bardzo złe doświadczenia z remizą i urzędnikami gminnymi w tle.
– Naszą pierwszą siedzibę wybudowaliśmy własnymi rękami i częściowo za swoje pieniądze. Zbudowaliśmy dwa garaże oraz świetlicę, Dom Ludowy. Przyszli jednak urzędnicy, wówczas z Rady Narodowej. Zabrali nam świetlicę i wydzierżawili poczcie. I tak jest od ponad 20 lat – mówi Alfred Chmurzyński ze starszego pokolenia strażaków OSP Spiczyn.
Dziś strażacy nie mają własnej sali. Do akcji przebierają się kątem w ciasnym garażu lub na dworze.
– Dlatego od lat staraliśmy się o nową remizę, w której mielibyśmy własną salę odpraw, z miejscem na nasze sztandary, puchary czy spotkania z młodzieżą – szkolenia. W końcu moglibyśmy się przebrać normalnie, a nie kątem przy aucie – dodaje Tomasz Tarka z OSP Spiczyn.
Po Spiczynie natychmiast poszła pogłoska, ze wójcina chce w nowej remizie zainstalować urzędników.
– Po to planowała to przejście. Tym bardziej, że starą świetlicę w budynku gminy przerobiła na gabinet i sekretariat. Brakuje jej miejsca dla urzędników. A chce zatrudnić kolejnego. Drzwi miały być pierwszym krokiem. Potem zabierze nam salę odpraw i znowu zostaniemy z garażami – dodaje jeden ze strażaków.
– Zawsze deklarowaliśmy, że salę odpraw będziemy udostępniać. Nieważne czy chodzi o zebranie gminne czy o chrzciny – dodaje Zgierski.
Strażacy wzięli sprawę w swoje ręce. – Zebraliśmy 297 podpisów mieszkańców Spiczyna i Zawieprzyc pod petycją, by nie łączyć drzwiami Urzędu Gminy i nowej remizy – dodaje Zgierski.
Petycja trafiła do Joanny Dejko, przewodniczącej Rady Gminy. Petycję odczytała na wczorajszym posiedzeniu.
– Nigdy nie było pomysłu, aby strażakom zabierać salę odpraw. Chodzi jedynie o możliwość udostępnienia tego miejsca osobom niepełnosprawnym. Dzięki windzie w naszym urzędzie i łącznikowi z remizą, także osoby na wózkach mogłyby przyjść na spotkanie czy zebranie w sali odpraw. Bez łącznika nie ma takiej szansy – tłumaczyła na sesji wójt gminy Dorota Zofia Szczęsna.
Panią wójt pogrążył Tomasz Słyszko, inspektor nadzoru budowlanego, wynajęty przez gminę do nadzoru inwestycji.
– W projekcie nie ma zaplanowanych drzwi łączących remizę z budynkiem gminy. A sam projekt nazywa „Rozbudowa Urzędy Gminy w Spiczynie”. Po zmianach projektu, na strychu nowej remizy, można wygospodarować miejsce pracy dla czterech osób – mówił podczas sesji inspektor Tomasz Słyszko.
To rozsierdziło radnych. – To na co daliśmy pieniądze: na remizę czy na rozbudowę urzędu gminy? – pytał radny Jan Wach.
– Sprawę trzeba wyjaśnić. Może okazać się, że finansowaliśmy nie tę budowę – dodała Joanna Dejko.
Radni przegłosowali stanowisko, żeby wykonać remizę zgodnie z projektem, czyli bez drzwi łączących gminę z strażakami. Wójt Szczęsna odmówiła nam komentarza. – Dziś nie będę rozmawiać. Jestem zmęczona. Zapraszam na przyszły tydzień –stwierdziła.