Cztery potężne maszyny i armia ludzi „prześwietlają” ziemię wokół Cycowa. Geolodzy z Krakowa poszukują tam gazu łupkowego. Przy okazji tratują uprawy.
– Geolodzy bez mojej zgody wjechali na pole pełne młodego zboża. Mam zakontraktowaną pszenicę, którą muszę odstawić. Tymczasem spora część zboża jest zgnieciona. Jeżeli nie wywiążę się z umowy, zapłacę karę – mówi Andrzej Stefański, rolnik z Cycowa.
Dodaje, że wcześniej byli u niego geolodzy z Krakowa. Zgodził się na poszukiwania gazu, ale na innych polach.
– Samochody miały tylko przejechać przez działkę w najwęższym miejscu, a nie jeździć wzdłuż pola. Moje szkody tyko na jednej działce, to blisko 3 tys. zł – szacuje rolnik.
Tymczasem krakowska Geofizyka broni się. Twierdzi, że ewentualne szkody rolnicze powstałe w wyniku prac poszukiwawczych, na przykład z powodu przejazdu ciężkiego sprzętu, są każdorazowo rekompensowane przez firmę.
– Władze lokalne terenie mają kontakty do właściwych osób, z którymi załatwia się sprawy odszkodowań. Staramy się informować mieszkańców o planowanych poszukiwaniach. A szkodę można zgłosić zarówno do biura grupy sejsmicznej na miejscu, jak i do wydziału prac sejsmicznych w Krakowie – tłumaczy Magdalena Pachocka z krakowskiej Geofizyki.
Wtedy na miejsce wysyłani są inspektorzy. Dokonują wizji lokalnej oraz ustalają zasady rekompensaty. – Dlatego poszkodowani właściciele gruntów powinni niezwłocznie skontaktować się z naszym biurem w Łęcznej (tel. 81 75 26 240) w celu wyjaśnienia sprawy. Nieodłącznym elementem naszych prac jest korzystanie z lokalnych działek. Każdą taką sprawę staramy się załatwić zawsze jak najszybciej i z korzyścią dla obu stron – dodaje Pachocka.
Geofizyka Kraków – na zlecenie PKN Orlen – będzie prowadzić poszukiwania gazu łupkowego także w innych gminach powiatu łęczyńskiego.