(fot. www.yukaphoto.com.pl/Materiały udostępnione przez Polski Związek Koszykówki)
Aż trzech przedstawicieli miało województwo lubelskie podczas finałowego turnieju mistrzostw Polski, który odbywał się w Katowicach. W stolicy województwa śląskiego pojawiły się zespoły 3x3 Basket Biłgoraj, Camaro Zamość i Lotto 3x3 Team II Lublin
Ta ostatnia drużyna to praktycznie reprezentacja Polski B, a w jej składzie próżno szukać zawodników związanych z naszym regionem. W Katowicach wystartowała w składzie Adrian Bogucki, Marcel Ponitka, Mariusz Konopatzki i Michał Samsonowicz. Cała czwórka to gracze ograni na poziomie Energa Basket Ligi, a Ponitka ma za sobą już występy na arenie międzynarodowej. Urodzony w Ostrowie Wielkopolskim zawodnik niedawno grał w rosyjskim Parma Basket, a w tym sezonie ma reprezentować barwy hiszpańskiego Casademont Saragossa.
Bardziej związane z naszym regionem były ekipy Camaro oraz 3x3 Biłgoraj. Drużyna z Zamościa przyjechała do Katowic w składzie Jakub Czyż, Michał Jankowski, Nikodem Kowalski i Marek Nieścior. Ten ostatni to wielki pasjonat zamojskiej koszykówki, a przy okazji solidny koszykarz. Wprawdzie 43-latek co najwyżej grał na poziomie III ligi, to w koszykówce 3x3 odnajduje się znakomicie. Z naszym regionem też był związany Jankowski, który zaliczył roczny epizod w lubelskim Starcie. 3x3 Basket Biłgoraj z kolei zagrał w składzie Łukasz Krawiec, Maciej Jezierczuk, Grzegorz Szybowicz i Marcin Szydłowski. Z tego grona najbardziej znany jest ten pierwszy, który jest ikoną biłgorajskiej koszykówki ulicznej.
Fazę grupową przebrnęły tylko ekipy z Lublina oraz Zamościa. Lublinianie na tym etapie odnieśli komplet zwycięstw, chociaż nieoczekiwanie długo męczyli się z drużyną Palę Tróję, którą pokonali zaledwie 21:19. Camaro natomiast miało mnóstwo szczęścia, bo wygrało tylko jedno z trzech spotkań. Zamościanie pokonali w ostatnim meczu SK 3x3 Planet Team 18:16, a wcześniej przegrali 19:21 z Legią Lotto 3x3 i 18:20 z Athletic Trainig. Mimo to do fazy play-off awansowali z drugiej pozycji. Biłgorajanie natomiast zanotowali trzy wyraźne porażki. Najpierw ulegli 15:19 Hutnik II Warsaw, później 16:21 Isetii, a na koniec 17:20 Legii Lotto II.
W rozgrywanej w niedzielę fazie pucharowej najwięcej pracy miało Camaro, które zaczęło zmagania od meczu 1/8 finału. W nim zmierzyło się z KS SKy Tattoo Radom i dość nieoczekiwanie odniosło łatwe zwycięstwo 19:11. To pozwoliło im się zmierzyć w ćwierćfinale z Lotto 3x3 Team II Lublin. Konfrontacja z reprezentantami Polski początkowo była dość jednostronna. Później jednak zamościanie okrzepli i doprowadzili do nerwowej końcówki. W niej jednak górę wzięła większa klasa sportowa drużyny z Lublina, która wygrała 21:16.
Wydawało się, że Lotto spokojnie dotrze do finału mistrzostw Polski, ale w półfinale niespodziewanie przegrało 18:21 z Ambasadorami 3x3. Mecz miał bardzo prestiżowy charakter, bo liderem rywali jest Michael Hicks. To jedna ze światowych legend koszykówki 3x3. Doświadczony koszykasz grał z reprezentacją Polski w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Po rywalizacji w stolicy Japonii został jednak odstawiony na boczny tor. Hicks nie zawiesił butów na kołku i wciąż pokazuje, że jest wartościowym graczem.
Po porażce w półfinale drużynie z Lublinie pozostała walka o brązowy medal z Legią Lotto 3x3. Chociaż kadrowicze dość szybko osiągnęli wysokie prowadzenie, to zespół z Warszawy zdołał dogonić rywali. Mimo sporych problemów drużyna z Lublina wygrała 22:20 i zdobyła brązowy medal. Złoto przypadło Lotto 3x3 Team Warszawa, które pokonało w finale 19:14 Ambasadorów 3x3. Zwycięską ekipę tworzyli Przemysław Zamojski, Łukasz Diduszko, Szymon Rduch i Paweł Pawłowski. - To był najmocniej obsadzony turniej w historii Mistrzostw Polski 3x3, gdzie było dużo walki i dużo emocji od pierwszego meczu fazy grupowej. Dotarliśmy do finału i udało nam się wygrać i zgarnąć bilet na World Tour. W finale bardzo ciężkie warunki postawili Ambasadorzy 3x3, jednak tak jak przewidywaliśmy – to nie miał być łatwy mecz i taki nie był. Katowice zdały egzamin podczas tego finału, tak samo jak publiczność jaka szczelnie wypełniła trybuny – powiedział związkowej stronie Przemysław Zamojski.