Miał trzydzieści lat. W Lubartowie mówili na niego "bałwanek”. Koparka jednym ruchem odcięła mu "głowę” a potem rozwaliła podstawę.
Likwidację pomnika miejscowi radni przegłosowali kilka miesięcy temu. Inicjatorem był Jerzy Zwoliński, burmistrz miasta. Na betonowym monumencie umieszczone były daty (1905, 1918, 1939 i 1945) wydarzeń, nie związanych z jednym ustrojem. W dokumentach odszukano jednak, że pomnik zbudowano z okazji 35-lecie PRL.
Rozebranie pomnika kosztowało ok. 18 tys. zł. Włodarze Lubartowa przez kilka miesięcy szukali firmy, która podjęłaby się tego zadania. Ostatecznie nie okazało się ono trudne. Pod koniec tygodnia poradziła sobie z tym koparka. Pomnik okazał się u góry betonowa skorupą, pustą w środku. Mocniejsza była tylko jego podstawa.
Niedługo radni zdecydują co powstanie na pustym placu. - Jestem zwolennikiem, żeby tak jak przed wojną, plac był zabudowany - mówi burmistrz Zwoliński. - Zostałyby świerki, które stoją blisko ulicy. Pozostała część placu zostałyby sprzedana.
Radni będą rozważać też zbudowanie tam innego pomnika i przeznaczenie placu na miejski skwerek.
(dj)