Takie niecodzienne zgłoszenie otrzymali policjanci z Lubartowa. Właściciel ptaka poskarżył się mundurowym na swojego sąsiada.
Właściciel koguta zgodził się na taką współpracę, ale czas mijał, a kogut nie wracał do domu. - Kiedy miesiąc później gospodarz upomniał się o swoją własność, dowiedział się, że zwierzę zdechło. Wobec powyższego, mężczyzna poprosił sąsiada o zapłacenie mu kilkudziesięciu złotych w ramach rekompensaty za utracone zwierzę. Bardzo się zdziwił, kiedy usłyszał odmowę - dodaje Paśnik.
Mężczyźni nie doszli do porozumienia, dlatego teraz sprawę będą musieli rozstrzygnąć policjanci. Nie wiadomo, czy skupią się wyłącznie na kwestii odszkodowania za śmierć ptaka, czy też będą dokładnie ustalali jak do niej doszło.