Dzisiaj, w ostatnim dniu kampanii referendalnej, przeciwnicy przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania burmistrza Lubartowa organizują wiec. O godzinie 15, w centrum miasta, będą namawiać do pozostania w niedzielę w domach.
Jednak przeciwnicy burmistrza chcą rozliczyć go wcześniej. Dlatego zorganizowali referendum w sprawie odwołania burmistrza. Odbędzie się ono 9 maja.
- Przeprowadzamy je, żeby zapobiec sfinalizowaniu przez burmistrza przedsięwzięć, na które nie godzą się mieszkańcy – mówi Jacek Tomasiak, jeden z inicjatorów przeprowadzenia referendum. – Chodzi o budowę sortowni śmieci przy ul. Lipowej i bezpowrotne przeniesienie kupców z targu w centrum.
Wczoraj inicjatorzy referendum podsumowali swą kampanię. Była ona prowadzona głównie w internecie, gdzie opublikowali pięć spotów telewizyjnych. Od wczoraj po Lubartowie jeździ samochód z banerem i nagranym wezwaniem nawołującym do wzięcia udziału w referendum.
Jego inicjatorzy liczą, że w niedzielę do urn pójdzie przynajmniej 4,2 tys. osób i referendum będzie ważne. Z kolei Jerzy Zwoliński, burmistrz Lubartowa, apeluje, żeby mieszkańcy Lubartowa w niedzielę zostali w domach. Z takim wezwaniem zwrócił się do nich w wystąpieniu w lokalnej telewizji.
- Za pół roku mamy wybory samorządowe, społeczeństwo zweryfikuje każdego z samorządowców – stwierdził. Inicjatywę referendalną określił jako awanturnictwo, a argumenty przeciwników uznał za naciągane i wyssane z palca.
3 maja w Lubartowie odbyło się referendum w sprawie przyszłości placu Piłsudskiego. Okazało się nieważne, bo do urn przyszło tylko 2,1 tys. osób czyli 11 proc. uprawnionych.
Tutaj znajdziesz więcej informacji z Lubartowa