W powiecie parczewskim nabiera tempa wyścig po bursztyn. Jesienią ruszą poszukiwania przy użyciu sonaru.
Starosta informuje, że chodzi o badania, pozyskiwanie i przetwórstwo bursztynu w tzw. delcie parczewskiej.
- Wiążemy z tymi zasobami bardzo duże nadzieje, tym bardziej, że Rosjanie zamknęli dopływ surowca z Kaliningradu. Korzystamy wyłącznie z zasobów w północnej Polsce, które są ograniczone - mówi Michał Kosior, wiceprezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników z Gdańska. Pierwszym krokiem będzie podpisanie listu intencyjnego o współpracy. - Lada dzień powinny zostać złożone podpisy pod tym dokumentem - mówi Wezgraj.
Bursztyn na terenie powiatu parczewskiego występuje dość płytko, możliwe jest więc przeprowadzenie badań nowoczesną metodą sonarową. - A ta nie wymaga odwiertów. Zaczniemy od gruntów samorządowych, kolejno przechodząc do prywatnych nieruchomości, po uzyskaniu zgody właścicieli - mówi Michał Kosior.
Na podstawie badań geologicznych przeprowadzonych na terenach powiatów lubartowskiego, radzyńskiego i parczewskiego wstępnie oszacowano złoża bursztynu na 256,5 tysiąca ton. - Na naszym terenie ma szansę powstać nawet kilkanaście tysięcy miejsc pracy przy wydobyciu i przetwórstwie jantaru - mówi starosta parczewski.