GDDKiA przedstawia efekty przebudowy części trasy krajowej numer 74. To fragment większej inwestycji, której opierają się mieszkańcy kilku miejscowości.
– To kolejny etap działań związanych z modernizacją DK74 pomiędzy Janowem Lubelskim a przejściem granicznym w Zosinie. Inwestycją objęte były dwa fragmenty drogi o łącznej długości ok. 4,3 km między Jarosławcem a Miączynem: od Jarosławca do przecięcia DK74 z kolejową Linią Hutniczą Szerokotorową oraz od miejscowości Karp do granicy gminy Miączyn – informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad pokazując efekty zakończonej inwestycji.
Na tym niewielkim odcinku powstały zatoki autobusowe z chodnikami i oświetlone przejścia dla pieszych. - Przebudowanych zostało także siedem skrzyżowań i system odwodnienia drogi. Powstało pięć zbiorników retencyjno-infiltracyjnych. Wykonane zostały nowe zjazdy na posesje, a także nasadzenia drzew – wyliczają drogowcy.
Sama droga została dostosowana do standardów drogi głównej ruchu przyspieszonego. To oznacza, że teraz mogą nią jeździć pojazdy o dopuszczalnym obciążeniu 11,5 t na oś. Sama jezdnia została poszerzona i teraz ma dwa pasy ruchu po 3,5 metra.
– Realizacja robót kosztowała ok. 33 mln zł – dodaje GDDKiA.
2 tysiące podpisów
Teraz mniej optymistyczne wiadomości. Cała DK74, którą chcą przebudować drogowcy, jest podzielona na kilka odcinków i nie wszyscy mieszkający przy trasie zgadzają się na plany drogowców. Chodzi konkretnie o odcinek Zamość – Klemensów.
– Cały odcinek od Zamościa, przez Płoskie, Zawadę, Wielączę, Bodaczów i Klemensów to jedna wielka ulicówka, bardzo gęsto zabudowana domami mieszkalnymi, gospodarstwami rolnymi, a także budynkami publicznymi (szkoły, kościoły, sklepy). Ponadto posiada znaczną, bardzo gęsto sieć przecinających ją lokalnych dróg podporządkowanych oraz przejść dla pieszych – napisali mieszkańcy wspomnianych miejscowości w piśmie protestacyjnym, pod którym widnienie ponad 2 tysiące podpisów.
Argumentują, że zmiany utrudnią im życie, a najlepszym rozwiązaniem jest wybudowanie zupełnie nowej drogi krajowej, która ominie ich miejscowości.
Pod koniec lutego GDDKiA w Lublinie odniosła się do tego rodzaju protestów. Drogowcy w przedstawionym piśmie tłumaczą, że podniesienie kategorii drogi nie oznacza zwiększenie obowiązującego na niej limitu prędkości. Ten będzie zależał od np. gęstości zabudowy na danym odcinku. Odnoszą się także do obaw związanych z poszerzeniem trasy, co w ocenie mieszkańców oznacza, że drogowcy przejmą części ich działek i trzeba będzie rozebrać ogrodzenia posesji. – Wejścia w niektóre działki przyległe wynikają jedynie z konieczności usytuowania elementów odwodnienia, chodników i ścieżki pieszo-rowerowej – tłumaczy GDDKiA i dodaje, że: – Stwierdzenie, że przedmiotowa inwestycja polega na budowie drogi szybkiego ruchu jest nieuprawniona, a jedynie wskazuje, że osoby podpisujące się pod protestem nie mają pełnej wiedzy w zakresie okoliczności i zasadności realizacji przedmiotowej inwestycji oraz uwarunkowań, które określają jej zakres – odpisuje GDDKiA i jednoznacznie podtrzymuje swoje plany. Jednocześnie zaznacza, że projektanci mają dokładnie przeanalizować założone rozwiązania drogowe.
Realizacja inwestycji planowana jest na lata 2024 – 2025. – Jednocześnie w ramach rządowego Programu budowy 100 obwodnic trwają prace przygotowawcze do realizacji obwodnic Szczebrzeszyna i Zamościa, które w przeszłości przejmą część ruchu tranzytowego, dzięki temu odcinek obecnej DK74 między Klemensowem a Zamościem będzie mniej obciążony – uczulali drogowcy informując o spotkaniach z protestującymi mieszkańcami.