POLITYKA Krajowy Plan Odbudowy nie jest czymś, co można było odrzucić – przekonują lubelscy politycy Lewicy. To właśnie ta formacja poparła Prawo i Sprawiedliwość w przyjęciu ustawy umożliwiającej Polsce otrzymanie ok. 770 mld zł z unijnych funduszy na przeciwdziałanie kryzysowi wywołanemu przez pandemię koronawirusa.
Chodzi o ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej, na podstawie której zostanie wdrożony KPO. „Za” było 290 posłów, przeciwnych było 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Z ugrupowań opozycyjnych za projektem głosowali m.in. posłowie Lewicy, która w zamian za poparcie przeforsowała wprowadzenie do planu swoich postulatów.
– Jeśli ktoś dzisiaj mówi, że fundusz odbudowy jest czymś, co można odrzucić, musi mieć świadomość, że w perspektywie dziesięciu lat około 70 oddziałów położniczych w Polsce może zostać zamkniętych – przekonuje Robert Lachowski z lubelskich struktur Wiosny Roberta Biedronia przypominając, że Lewica zaproponowała by w KPO zapisano 750 mln euro dla szpitali powiatowych. – Na jeden szpital statystycznie jest to 13 mln zł. To bardzo duży zastrzyk – dodaje Jacek Czerniak z SLD.
Wśród postulatów formacji lewicowych był też zapis gwarantujący przekazanie 30 proc. otrzymanych z UE środków do dyspozycji samorządów. – To jest nowość, ponieważ w pierwszym projekcie KPO w ogóle nie było o tym mowy – mówi Magdalena Długosz z Lewicy Razem. I dodaje: – Druga sprawa to obietnica budowy ponad 71 tys. nowych mieszkań oraz przystosowania na cele mieszkalne trzech tysięcy pustostanów. To przełoży się nie tylko na dobrostan mieszkańców i udostępnienie tanich mieszkań na wynajem ale także na rozwój i rewitalizację miast.