Prokuratura zapowiada apelację w sprawie Artura P. Mężczyzna zamordował swojego ojca, zadając mu serię ciosów nożem. Sąd skazał go za to na 18 lat więzienia.
Arturowi P. postawiono aż siedem zarzutów. Najpoważniejszy dotyczył zabójstwa ojca. Mężczyzna odpowiadał też m.in. za pobicie matki, brata i ojca. Bił ich po głowach pałką teleskopową, a kolejne zarzuty dotyczą gróźb wobec rodziców i ojca.
Śledczy wnosili o skazanie Artura P. na 25 lat pozbawienia wolności. Sąd Okręgowy w Lublinie wymierzył mu jednak karę 18 lat więzienia.
- W sprawie można oczekiwać apelacji. W naszej ocenie kara jest niewspółmierna do winy. Wystąpiliśmy już do sądu z wnioskiem o pisemne uzasadnienie wyroku - mówi Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Do krwawej awantury doszło w lutym 2019r. w Starym Uścimowie. Artur P. mieszkał tam z rodzicami, był na ich utrzymaniu. Nie szukał pracy i stawał się coraz bardziej agresywny. Bił i straszył swoich bliskich - ustalili śledczy.
Mimo narastającej agresji i bicia rodziców mężczyzna pozostawał na wolności. Śledczy uznali, że wystarczy dozór policji i nakaz wyprowadzenia się z domu. Niestety Artur P. ten nakaz zignorował.
Niedługo przed zabójstwem pokłócił się matką. Kobieta kazała mu zmyć talerz po obiedzie. Artura P. kazał jej siedzieć cicho i popchnął ją na krzesło. Kobieta zadzwoniła do męża. Józef P. Wezwał policję, a sam ruszył w drogę do domu.
Między ojcem a synem doszło do awantury. Artur P. zaatakował starszego mężczyznę. Uderzał go nożem w szyję, kark i klatkę piersiową. Józef P. Niemal natychmiast się wykrwawił. Kilka minut później do domu dotarli policjanci. Artur P. Stał nad zmasakrowanym ciałem ojca. Trzymał w dłoni zakrwawiony nóż. Został zatrzymany i trafił do aresztu. Przyznał się do napaści. Nigdy nie wyrażał skruchy.