![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Radni Łukowa zdecydowali o wsparciu rodziców posyłających swoje pociechy do żłobków, ale tych niepublicznych. Będzie to 200 złotych miesięcznie w ramach Łukowskiego Bonu Żłobkowego. – Zapracujcie na swoje dzieci, to jest właściwa droga, a nie wyciąganie ręki po pieniądze publiczne – uważa radny Jarosław Okliński.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Do rodziców z miejskiej kasy ma trafiać co miesiąc 200 zł. W skali roku będzie to kosztować samorząd ok. 200 tys. zł. – To świadczenie dedykowane jest rodzicom posyłających swoje dzieci do żłobków niepublicznych. Wnioskowali o to rodzice i prowadzący takie placówki – przyznaje burmistrz Piotr Płudowski.
Aby otrzymać bon, nie trzeba spełniać żadnych wymogów co do uzyskiwanego dochodu, ale koniecznie trzeba być mieszkańcem Łukowa.
Taką propozycję składali też wcześniej łukowscy radni z prawicy. – Jeśli chodzi o żłobki niepubliczne, to ci rodzice do tej pory nie mogli korzystać z żadnego wsparcia. A miejsc w żłobku samorządowym jest 48. W mieście są jeszcze cztery żłobki prywatne, które pod opieką mają łącznie 100 najmłodszych mieszkańców – podkreśla z kolei radny Robert Dołęga (PiS).
Na przykład czesne w jednej z prywatnych placówek wynosi 700 zł.
Nie wszyscy radni popierają nowe miejskie rozwiązanie. – Mamy od kilku lat 500 plus, teraz doszedł rodzinny kapitał opiekuńczy. Czy to nie wystarcza? – dziwi się radny Łukasz Bober (Alternatywa dla Łukowa). – Boję się, że tym sposobem otworzymy puszkę Pandory. Zaraz zgłoszą się na przykład rodzice, którzy zatrudniają opiekunki do dziecka – uważa Bober.
Jeszcze większe wątpliwości ma radny Jarosław Okliński. – Ostatnie lata rozdawnictwa w naszym kraju skutkują 11–procentową inflacją. Dlaczego wydajemy lekką ręką 200 tys. zł.? To jest decyzja rodziców, jaki żłobek wybiorą – podkreśla radny. – Ja miałem 4 dzieci i nie miałem żadnych bonów. Apeluję do rodziców, bierzecie się za robotę. Zapracujcie na swoje dzieci. To jest właściwa droga, a nie wyciąganie rąk po pieniądze publiczne – ocenia Okliński.
Przeciwko takim argumentom protestuje prawica. – Jeśli pomożemy, to ci rodzice będą mogli pójść do normalnej pracy, zamiast siedzieć w domu z dziećmi – tłumaczy Artur Gałach, szef klubu PiS, ale radnego Sebastiana Ignaciuka (Razem ponad Podziałami) takie słowa nie przekonują. – To straszny kierunek z tym bonem, zaraz będzie kolejka innych, działkowców, rowerzystów i innych ciekawostek – uważa Ignaciuk i nazywa nowe świadczenie „socjalistycznym koszmarem”.
Ostatecznie 11 radnych poparło ten pomysł, 3 było przeciw (Łukasz Bober, Sebastian Ignaciuk, Jarosław Okliński), a 2 wstrzymało się od głosu.
Łukowski Bon Żłobkowy
Świadczenie ma być wypłacane z mocą wsteczną, od stycznia. Na tej samej sesji, radni podnieśli czesne za pobyt dziecka w żłobku samorządowym, z 350 do 500 zł. Jedyny miejski żłobek istnieje od roku. W ubiegłym roku utrzymanie placówki kosztowało samorząd blisko 800 tys. zł, w tym roku prognozowana kwota to ok. 1 mln zł.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)