W niedzielę w domu w Dęblinie znaleziono dwa ciała. Obydwa nosiły ślady poważnych obrażeń. Nie żyje były zastępca burmistrza miasta oraz jego żona. Według prokuratury mogło dojść do zabójstwa i samobójstwa. Mieszkańcy miasta są zszokowani tą rodzinną tragedią.
Do makabrycznego odkrycia doszło w niedzielę 3 stycznia, około południa. W jednym z domów w okolicach ulicy Spacerowej znaleziono ciało 64-letniego mężczyzny i 58-letniej kobiety. Na obydwu były ślady poważnych obrażeń. Mężczyzna miał rany cięte, a kobieta kłute. Byli małżeństwem.
Na miejscu do późnych godzin nocnych pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. W nocy z niedzieli na poniedziałek zwłoki trafiły do Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie, gdzie we wtorek przeprowadzona zostanie sekcja. Co dokładnie stało się przy Spacerowej – to ustali śledztwo, które wszczęła już Prokuratura Rejonowa w Rykach.
– Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że doszło do zabójstwa kobiety oraz samobójstwa mężczyzny – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
64-latek to znany samorządowiec, Andrzej B., który w latach 1998-2002 był zastępcą burmistrza Dęblina. To także były wiceprzewodniczący rady miasta oraz radny kilku kadencji. W 2019 roku bez powodzenia starał się o mandat poselski z ramienia Lewicy. W ostatnich latach był zatrudniony w ryckim Starostwie Powiatowym.
– Nadal trudno mi uwierzyć, w to, co się stało. Znaliśmy się od lat i nigdy bym nie pomyślał, że może być zdolny do czegoś takiego. Mieliśmy biura niedaleko, zawsze mówiliśmy sobie „cześć”. Widziałem się z nim w sylwestra, wydawało się, że wszystko jest w porządku – opowiada Leopold Świetliński, wiceprzewodniczący Rady Miasta Dęblinie.
Zaskoczony rodzinnym dramatem jest także Maciej Krygrowski, przewodniczący rady. – Znałem obydwoje. Pan Andrzej z samorządem był związany odkąd pamiętam, a jego żona była nauczycielką, kiedyś uczyła moje dzieci. Ich śmierć w takich okolicznościach to jest szok dla wszystkich mieszkańców – ocenia samorządowiec.
Z naszych ustaleń wynika, że w małżeństwie państwa B. w ostatnich latach nie działo się zbyt dobrze. Byli w trakcie rozwodu. Od pewnego czasu nie mieszkali razem. Kobieta wróciła do swojego rodzinnego domu. Dlaczego zginęła właśnie teraz? Na jaw powoli wychodzą historie z przeszłości, które mówią o ciemniejszej, nieznanej powszechnie stronie samorządowca z Dęblina. Wyjaśnieniem okoliczności tej tragedii zajmują się teraz śledczy.