Sprawa o wyznaczenie przez sąd drogi do domu 101-letniego mieszkańca Kępy Gosteckiej toczy się już od 2 lat. Końca nie widać.
– Tato chodził tą drogą blisko 90 lat – opowiada Łucja Siewierska, jedna z trzech córek pana Wiktora. – Problem pojawił się dopiero po powodzi w 2001 r. Zdecydowaliśmy o budowie nowego domu, bo stary nie nadawał się do mieszkania. Ale sąsiedzi poinformowali tatę, że tędy drogi nie ma i zagrodzili przejazd. Po licznych interwencjach został jedynie wąski pas drogi. Jest w złym stanie, a sąsiedzi nie zgadzają się na remont. Chcieliśmy odkupić od nich ziemię, ale też odmawiają. Walka toczy się o 20 metrów.
– Kiedy zachoruję albo umrę to nie dojedzie ani karetka, ani samochód z trumną – żali się Wiktor Tuderowicz. – Tego boję się najbardziej.
Sąsiedzi proponują, aby rodzina stulatka wybudowała nową drogę w innym miejscu. – Cały czas chcemy im udostępnić teren za stodołą, a oni nas za to po sądach ciągają – odpowiadają sąsiedzi Tuderowicza. Nie zgadzają się na podanie nazwiska. – Niech robią tę drogę nawet po naszej działce, możemy im użyczyć.
– Wtedy droga znowu nie będzie nasza – odpowiada druga strona.
Sprawą od dwóch lat zajmuje się sąd. – Postępowanie o wyznaczenie drogi koniecznej jest zawieszone – informuje Artur Ozimek z Sądu Okręgowego w Lublinie. – Biegły wskazał trzy wersje przebiegu drogi, ale jedna z działek funkcjonuje jako wał przeciwpowodziowy. Nie ma uregulowanego tytułu własności. Dlatego nie można nadać sprawie dalszego biegu.
Właścicielem tej działki jest Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie. – Jeśli problem tkwi po naszej stronie, to trzeba zajrzeć do map i dokumentów – mówi Stanisław Jakimiuk, dyrektor WZMiUW, z którym rozmawialiśmy w piątek. I zaprasza do urzędu we wtorek.
– Do tych dwóch posesji nie ma żadnej drogi gminnej – mówi tymczasem Szymon Kobiałka z Urzędu Gminy w Łaziskach. – Ruch odbywa się po wale. Będzie remontowany i powstanie tam tzw. droga przywałowa z płyt. Myślę, że wtedy sprawa się wyjaśni.
Prace mają ruszyć wiosną przyszłego roku.