Sądy już dwukrotnie odmówiły aresztowania mężczyzny podejrzanego o zamordowanie 21-letniej mieszkanki Kazimierza Dolnego. Prokuratura liczy, że zagadkę śmierci młodej kobiety pomogą wyjaśnić ekspertyzy kryminalistyczne.
Lekarz z pogotowia ratunkowego nie zauważył na jej ciele widocznych obrażeń. Prokuratura zarządziła sekcję zwłok. Wtedy okazało się, że kobieta została zamordowania. Lekarze z zakładu medycyny sądowej znaleźli na jej ciele ślady duszenia.
Śledztwo w tej sprawie początkowo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim. Tydzień po zabójstwie zatrzymała mężczyznę, który prawdopodobnie ostatni widział 21-latkę. Usłyszał zarzut dokonania zabójstwa, a prokuratura wystąpiła z wnioskiem o jego aresztowanie.
Śledczy uważali, że dysponują mocnymi dowodami, że to ten mężczyzna zabił. Jednak sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim był innego zdania. Nie zgodził się na aresztowanie 69-latka. W aktach sprawy nie znalazł mocnych dowodów obciążających mężczyznę.
Wtedy śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Odwołała się od decyzji o wypuszczeniu podejrzanego na wolność. Sytuacja jednak się powtórzyła. W czwartek Sąd Okręgowy w Lublinie podtrzymał wcześniejszą decyzję o tym, że mężczyzna może zostać na wolności.
69-latek nadal ma status podejrzanego o zamordowanie kobiety. Formalnie grozi mu dożywocie. Śledczy liczą, że zagadkę śmierci kobiety rozwiążą po otrzymaniu wyników ekspertyz kryminalistycznych.
– W tej sprawie zostało zabezpieczonych wiele śladów, wszystkie zostały przesłane do badań – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.