Pierwszy zarzut: źle oznakowana droga na basztę. Drugi, anonimowy sygnał: zbyt strome schody prowadzące do budowli.
Wszystko przez wypadek, który wydarzył się tu na początku maja. Przejeżdżający polną drogą samochód terenowy wjechał na stopę turysty, który stał na zakręcie w miejscu, gdzie droga krzyżuje się ze ścieżką na basztę. Postępowanie w tej sprawie prowadzi w tej chwili kazimierska policja.
Niewykluczone, że sprawcą tego zdarzenia mógł być właściciel kawiarni, mieszczącej się nieopodal baszty. On sam nie wyklucza tego. Nie przypomina sobie, żeby do tego doszło, zwłaszcza, że - jak ustalili policjanci - samochód najechał na stopę turysty tylnym kołem. Kierowca mógł nawet tego nie zauważyć.
On uważa jednak, że wszystkiemu jest winne nieodpowiednie zabezpieczenie terenu wokół baszty. Tablica informacyjna, pod którą stał poszkodowany turysta znajdowała się na samym zakręcie drogi. Chodzi mu o to, żeby tabliczki ostrzegające przed wypadkami były bardziej widoczne. Zanim dojdzie do poważniejszego zdarzenia.
Wczoraj z tego powodu doszło do spotkania władz Kazimierza, dzierżawcy baszty i zamku, którym jest PTTK, oraz właściciela kawiarni. - Postawimy znak na drodze, który ograniczy ruch samochodów. Poza tym powstaną dwie tablice dla pieszych, które będą ostrzegać przed przejazdem aut. Te rozwiązania powinny na razie zapewnić bezpieczeństwo - mówił po spotkaniu Maciej Żurawiecki, zastępca burmistrza Kazimierza.
Jednocześnie do nadzoru budowlanego w Puławach wpłynął anonim, w którym ktoś skarży się na schody prowadzące na basztę. - Osoba ta wskazuje na nieprawidłowości związane z warunkami technicznymi schodów i żąda zamknięcia obiektu - mówi Elżbieta Dudzińska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Puławach. - Sprawdzimy, czy schody są poddawane przeglądom. Równocześnie pismo przesłaliśmy także do konserwatora zabytków.
O tym, że baszta jest całkowicie bezpieczna - zapewniają z kolei władze PTTK. - Schody są idealnej szerokości, bez problemu mijają się na nich dwie osoby. Jesteśmy przekonani, że autorem anonimu jest właściciel kawiarni, który chce nam utrudnić życie - uważa Jacek Grudzień, prezes kazimierskiego PTTK.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zamknięcie baszty - tak jak chce tego autor pisma - jest bardzo mało prawdopodobne.